Tak! Często cytryna jest polecana przez lekarzy w celu wypłukania szczawianów. Uważam, że są zdecydowanie lepsze, skuteczniejsze i mniej agresywne sposoby dla osób, które nigdy nie piły soku z cytryny a są już osobami dojrzałymi. Wiek odgrywa dużą rolę i jeśli chcemy stosować sok z cytryny w celu leczniczym – trzeba to robić pod kontrolą specjalisty. Doradzi odpowiednią dawkę i sposób jej podawania.
No i ostatnie ostrzeżenie: CYTRYNY SUROWEJ NIE POWINNY JEŚĆ ANI PIĆ JEJ SOKU KOBIETY W CIĄŻY!
Lidia Szeworska, psychodietetyk
O tym, jak schudnąć skutecznie i bezpiecznie opowiada Lidia Szeworska - psychodietetyk, psycholog zdrowia, propagatorka zdrowego odżywiania i stylu życia z Holistycznej Oazy w Warszawie.
środa, 21 października 2015
piątek, 16 października 2015
Miąższ i sok. Czy to panaceum dobre dla wszystkich i na wszystko?
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że cytryna (ta obrana!) nie powinna być stosowana jako „lekarstwo” ale jako środek mocno wspomagający proces zdrowienia w przypadku choroby. Działa też prewencyjnie. Natomiast przy zdiagnozowanej już chorobie nie możemy leczyć się samą cytryną, to oczywiste. Stosowanie cytryny jako zamiennika w procesie leczenia może okazać się złym wyborem. Dlatego lepiej cytrynę zacząć stosować jak najszybciej, zanim pojawi się jakakolwiek dolegliwość czy choroba.
Nie, niestety! Cytryna to nie panaceum na wszystkie choroby i dolegliwości…
Są też konkretne przeciwwskazania: sok jest ostry i kwaśny – nie powinny jej pić osoby, u których stwierdzono m.in. wrzody czy skurcze jelit.
Nawet człowiek całkowicie zdrowy może źle zareagować na jej ostrość.
Pamiętajmy: na cytrynę muszą też uważać osoby starsze. Ich organizm wymaga zdecydowanie więcej potraw delikatniejszych i dla nich cytryna może okazać się zbyt agresywna. Każdy organizm może inaczej reagować na ten owoc. Dlatego najpierw sprawdźmy działanie na sobie a nie wzorujmy się na innych. Warto, bo ma wielką siłę działania!
Lidia Szeworska, psychodietetyk
Lidia Szeworska, psychodietetyk
poniedziałek, 12 października 2015
Dlaczego cytryna może być toksyczna?
To wina SKÓRKI! Co prawda skórka ma zdecydowanie większe i „mocniejsze” właściwości (jest nawet w stanie rozruszać zastój śledziony!), ale nie cytryna, która przybywa do nas z daleka. Dlatego Polacy, którzy mogą pozwolić sobie na oranżerie hodują własne cytryny. Ale przecież niewiele takich osób jest.
Cytryna, żeby do Polski dotrzeć, musi być odpowiednio przygotowana do podróży. Chemicznie. Gdy jeszcze jest niedojrzała i zielona!
MY, W POLSCE, NIE POWINNIŚMY W OGÓLE SKÓRKI Z CYTRYNY JEŚĆ! Ani stosować leczniczo czy pro-zdrowotnie. A nawet dotykać. Bo jest niezwykle toksyczna! Nawet sparzenie czy mycie w gorącej wodzie z płynem jest niewystarczające. Cytryny w skórce nie wolno obierać bez jej sparzenia, bo na dłoniach osiadają substancje toksyczne. Zawsze po jej dotknięciu należy umyć ręce. Nie powinniśmy też jej przechowywać w pobliżu owoców, które zamierzamy zjeść ze skórką. Dla własnego bezpieczeństwa.
Miejmy świadomość, że zjadając cytrynę razem ze skórką albo (co nagminne przecież!) serwując ją z drinkami lub w wodzie w postaci plasterków z piękną skórką – dostarczamy organizmowi nie zdrowia ale toksyny, które kumulują się w naszych organach wewnętrznych. Kiedy toksyn będzie nadmiar – dadzą o sobie znać, niestety. I nawet nie będziemy zdawali sobie sprawy skąd bierze się choroba … Na szczęście toksyny zawarte w skórce nie przenikają do jej miąższu…!
Lidia Szeworska, psychodietetyk
MY, W POLSCE, NIE POWINNIŚMY W OGÓLE SKÓRKI Z CYTRYNY JEŚĆ! Ani stosować leczniczo czy pro-zdrowotnie. A nawet dotykać. Bo jest niezwykle toksyczna! Nawet sparzenie czy mycie w gorącej wodzie z płynem jest niewystarczające. Cytryny w skórce nie wolno obierać bez jej sparzenia, bo na dłoniach osiadają substancje toksyczne. Zawsze po jej dotknięciu należy umyć ręce. Nie powinniśmy też jej przechowywać w pobliżu owoców, które zamierzamy zjeść ze skórką. Dla własnego bezpieczeństwa.
Miejmy świadomość, że zjadając cytrynę razem ze skórką albo (co nagminne przecież!) serwując ją z drinkami lub w wodzie w postaci plasterków z piękną skórką – dostarczamy organizmowi nie zdrowia ale toksyny, które kumulują się w naszych organach wewnętrznych. Kiedy toksyn będzie nadmiar – dadzą o sobie znać, niestety. I nawet nie będziemy zdawali sobie sprawy skąd bierze się choroba … Na szczęście toksyny zawarte w skórce nie przenikają do jej miąższu…!
Lidia Szeworska, psychodietetyk
środa, 7 października 2015
CYTRYNA W ROLI GŁÓWNEJ: ZDROWA I… TOKSYCZNA!
Cytryna jest niesamowicie „wszechstronna”, ale na każdego może działać w inny sposób. To cechy osobnicze, ale i wiek „konsumentów” ma swoje prawa Najważniejsze natomiast jest to, żebyśmy jak najwcześniej się z cytryną polubili i stosowali ją nie tylko w okresie zimowym ale też we wszystkich porach roku! Trzeba tylko wiedzieć jak ją „stosować” i na co:
+ PRZEZIĘBIENIE: można ją stosować jako naturalny środek na wywoływanie potów przy wysokiej gorączce, co przyczynia się do szybszego zwalczania wirusów ale też obniży gorączkę,
+ UKŁAD ODPORNOŚCIOWY: picie soku cytryny w połączeniu z wodą, regularnie,przez cały rok, bardzo wzmacnia,
+ ODCHUDZANIE: gdy sok połączymy ze źródłem tłuszczu to kwasy cytryny pozwalają go porozrywać tak, by po dotarciu do żołądka mogły być łatwiej trawione, a dodatkowo powstrzymuje wydzielanie soków żołądkowych i ogranicza łaknienie,
+ POMOC PRZY ZMIANIE ODŻYWIANIA SIĘ: wspomagają wydalanie toksyn z organizmu a to jest bardzo wskazane dla osób, które zaczynają jeść mniej mięsa a więcej warzyw i owoców,
+ DZIAŁA ANTY-NOWOTWOROWO – wzmacnia układ odpornościowy, oczyszcza organizm i usuwa toksyny,
+ OCZYSZCZA WĄTROBĘ i PĘCHERZ ŻÓŁCIOWY: rozkłada i usuwa substancje, które tam zalegają,
+ ZWALCZA PASOŻYTY: ale wtedy powinno się pić sok na czczo – niestety nie jest to wskazane przy zaparciach czy w podrażnieniu jelit – dolegliwości które często pojawiają się po 35 r.ż. – co związane jest z powolniejszą perystaltyką z powodu starzenia się organizmu,
+ ZWALCZA NADMIERNĄ POTLIWOŚĆ: 2 łyżki soli i 1 łyżki soku z cytryny wymieszać i wetrzeć w pocące się miejsca (pod pachami, dłonie, stopy…). Stosujemy głównie w okresie letnim ale też możemy stosować przez cały rok. Pamiętajmy też o nawilżaniu skóry w tych miejscach, bo cytryna może działać na niektórych skórach wysuszająco. Wcieramy delikatnie a stosujemy do czasu aż zobaczymy poprawę,
+ KOSMETYCZNIE: Wit. C – wiadomo ! Ale w tym przypadku sok działa jak serum. Możemy go stosować nawet na popękane naczynka na nogach. UWAGA: nie powinniśmy stosować na twarz (zbyt silnie działa). Użyć natychmiast:) bo szybko się utlenia (jak to wit. C),
+ DLA DZIECI: dodawać parę kropel do wody, którą zabierają w butelce do szkoły – ta prosta mikstura rozjaśnia umysł i sprawdza się na lekcjach w szkole!
+ PRZEZIĘBIENIE: można ją stosować jako naturalny środek na wywoływanie potów przy wysokiej gorączce, co przyczynia się do szybszego zwalczania wirusów ale też obniży gorączkę,
+ UKŁAD ODPORNOŚCIOWY: picie soku cytryny w połączeniu z wodą, regularnie,przez cały rok, bardzo wzmacnia,
+ ODCHUDZANIE: gdy sok połączymy ze źródłem tłuszczu to kwasy cytryny pozwalają go porozrywać tak, by po dotarciu do żołądka mogły być łatwiej trawione, a dodatkowo powstrzymuje wydzielanie soków żołądkowych i ogranicza łaknienie,
+ POMOC PRZY ZMIANIE ODŻYWIANIA SIĘ: wspomagają wydalanie toksyn z organizmu a to jest bardzo wskazane dla osób, które zaczynają jeść mniej mięsa a więcej warzyw i owoców,
+ DZIAŁA ANTY-NOWOTWOROWO – wzmacnia układ odpornościowy, oczyszcza organizm i usuwa toksyny,
+ OCZYSZCZA WĄTROBĘ i PĘCHERZ ŻÓŁCIOWY: rozkłada i usuwa substancje, które tam zalegają,
+ ZWALCZA PASOŻYTY: ale wtedy powinno się pić sok na czczo – niestety nie jest to wskazane przy zaparciach czy w podrażnieniu jelit – dolegliwości które często pojawiają się po 35 r.ż. – co związane jest z powolniejszą perystaltyką z powodu starzenia się organizmu,
+ ZWALCZA NADMIERNĄ POTLIWOŚĆ: 2 łyżki soli i 1 łyżki soku z cytryny wymieszać i wetrzeć w pocące się miejsca (pod pachami, dłonie, stopy…). Stosujemy głównie w okresie letnim ale też możemy stosować przez cały rok. Pamiętajmy też o nawilżaniu skóry w tych miejscach, bo cytryna może działać na niektórych skórach wysuszająco. Wcieramy delikatnie a stosujemy do czasu aż zobaczymy poprawę,
+ KOSMETYCZNIE: Wit. C – wiadomo ! Ale w tym przypadku sok działa jak serum. Możemy go stosować nawet na popękane naczynka na nogach. UWAGA: nie powinniśmy stosować na twarz (zbyt silnie działa). Użyć natychmiast:) bo szybko się utlenia (jak to wit. C),
+ DLA DZIECI: dodawać parę kropel do wody, którą zabierają w butelce do szkoły – ta prosta mikstura rozjaśnia umysł i sprawdza się na lekcjach w szkole!
Lidia Szeworska, psychodietetyk
niedziela, 4 października 2015
Koktajl „na odporność”
Koktajl
„na odporność” składa się z neutralnych i zupełnie niewyszukanych składników
dostępnych w każdym sklepie. (O wartościach koktajlu nie świadczy oryginalność składników,
ale ich właściwości, połączenie i obróbka i niestety co najważniejsze regularnej
spożywanie).
Składniki:
brokuły (mniej więcej 1/5 średniej główki), pól jabłka, dwa pomidory i odrobina
kurkumy.
Sposób
przygotowania: brokuły wrzucić na gorącą wodę i pod przykryciem
gotować 1-2 minuty, następnie do garnka wsypujemy szczyptę kurkumy, pół jabłka
obranego i dwa obrane ze skóry pomidory, trzymamy do zagotowania. Odstawiamy i
czekamy, aż wystygnie. Miksujemy w blenderze i zabieramy ze sobą do pracy. Pijemy
około 11.00 – 12.00, czyli przed obiadem. Możemy też taki koktajl wypić zamiast
kolacji.
Smacznego, bo to jest naprawdę smaczne i zdrowe.
Pozdrawiam
Lidia Szeworska
wtorek, 29 września 2015
Hartowanie wewnętrzne
Zasadnicze znaczenie w budowaniu odporności ma właściwe odżywianie. Hartowanie
wewnętrzne – takie hartowanie dodatkowo zabezpiecza nasz organizm przed wolnymi
rodnikami, które w znaczący sposób wpływają na funkcjonowanie naszego
organizmu.
Jeśli chcemy zbudować nasza odporność, warto podejść metodycznie do
tego zagadnienia. Należy zacząć od identyfikacji naszych niedoborów pokarmowych
(tj. deficytów witamin, składników mineralnych) – tu najlepsza jest wizyta u
specjalisty, najlepiej wsparta podstawowym badaniem krwi i analizą naszej diety
z ostatnich miesięcy. Warto starannie wybrać dietetyka, a jeszcze lepiej
psychodietetyka z doświadczeniem i po odpowiednich studiach. Niestety na rynku
jest wielu „specjalistów”, których wiedza jest niewystarczająca.
W oparciu o te ustalenia, najlepiej w porozumieniu z dietetykiem,
należy ustalić sobie odpowiednią dietę. Jeśli chcemy robić to na własna rękę,
warto wiedzieć, że dieta powinna być odpowiednio zrównoważona i wykorzystywać
kombinacje sezonowych warzyw i owoców. Taki wariant obarczony jest dużym
ryzykiem, ponieważ nasz wiedza o prawidłowym odżywianiu jest na ogół bardzo
ograniczona albo oparta na błędnych stereotypach i szkodliwych zasadach, które
niestety należą do tzw. wiedzy potocznej, a więc i nie uwzględniającego bardzo
ważnego faktu, że każdy organizm jest niepowtarzalny, a ogólne zasady do
każdego stosują się w ograniczony zakresie. Warto też zwrócić uwagę, że
budowanie odporności to długi proces i nie łudźmy się, że można pójść na skróty
np. piciem ad hoc tak lansowanych koktajli z imbirem czy miodem w okresie
jesiennym. (Te akurat, zamiast zwiększyć naszą odporność, podnosząc ciśnienie
przy słabym i niedożywionym organizmie, mogą paradoksalnie obniżyć naszą
odporność i „przyciągnąć” wirusy).
Jeśli nie stać nas na takie metodyczne podejście (np. z braku czasu i
samozaparcia) warto pamiętać, jakie są symptomy spadku odporności, co może być
sygnałem, że trzeba się za nią wziąć (w istocie wziąć się za swoje zdrowie); do
takich symptomów należą: osłabienie np. bóle i łamania w kościach, pojawienie
się opryszczki czy kataru. W takich sytuacjach bardzo często będzie już za
późno, aby podjąć batalię o odporność, tu raczej trzeba będzie zmagać się z
infekcją.
Z myślą o osobach, które nie radzą sobie z „samozaparciem”, a zwłaszcza
z metodycznym budowaniem odporności, a które jednak chciałyby uniknąć sytuacji
wyżej opisanej, w kolejnym poście podam przepis na koktajl, którego codzienne spożywanie w
sprawdzony sposób buduje odporność u moich pacjentów.
Lidia Szeworska, psychodietetyk
środa, 23 września 2015
Hartowanie a odporność
Jak budujemy naszą odporność? Są dwa sposoby: poprzez właściwe
odżywianie oraz poprzez hartowanie organizmu. Odżywianiu poświęcę więcej
miejsca poniżej, a teraz kilka słów o hartowaniu. To może termin nieco
staroświecki, ale obejmuje zarówno naszą aktywność fizyczną jak i zachowania z
zakresu szeroko rozumianej higieny.
Hartowanie działa jak szczepionka – niewielkie
dawki, stopniowo powiększane, a więc wystawianie organizmu na kontrolowany
stres, powodują powstawanie i wzmacnianie reakcji obronnych organizmu, w ten
sposób budując jego odporność. Do takich działań należą np. regularne ćwiczenia
fizyczne nieobciążające nadmiernie organizmu, spanie przy otwartym oknie, czy
stosowanie coraz zimniejszych prysznicy w trakcie porannych oblucji (to droga
do odporności „morsów”). Takich sposobów hartowania jest dużo, ale to
zewnętrzne hartowanie.
Lidia Szeworska, psychodietetyk z Holistycznej Oazy
środa, 16 września 2015
Odporność – dobre geny czy nasza zasługa?
Często zastanawiamy się, czy odporność mamy w genach, czy może na
odporność pracujemy przez całe nasze życie? Mimo, że nie da się tego
jednoznacznie rozstrzygnąć, to pewne jest, że nawet najbardziej genetycznie
odporni polegną w walce z wirusami i infekcjami, jeśli nie przyłożą się do
dbania o swoja odporność. Większość ludzi nie ma jednak wyboru, bowiem stan
środowiska i szkodliwe zmiany cywilizacyjne produkują osoby, które nie są
odporne (otyłe dzieci, epidemie alergii itp.).
Z tego wynika, że za odporność swojego organizmu, a w konsekwencji za
swoje zdrowie trzeba samemu wziąć odpowiedzialność.
Nasza odporność kształtowana jest codziennie od rana do wieczora bez
względu na porę – kiedy świadomie coś dla niej robimy (poprawa), bądź nic nie
robimy (wtedy nasza odporność spada).
W naszej szerokości geograficznej dobrze w tym działaniu kierować się
naturalnym rytmem pór roku i pokrywającym się z nim rytmem biologiczny naszego
organizmu. Szczególny nacisk na budowanie odporności powinniśmy położyć w
okresie od późnej wiosny do wczesnej jesieni, a podtrzymywać ją w okresie, kiedy
jest nam najbardziej potrzebna tj. od późnej jesieni do wczesnej wiosny.
Lidia Szeworska, psychodietetyk w Holistycznej Oazie
piątek, 11 września 2015
Jak zadbać o odporność
Odporność to gorąca sprawa w okresie jesienno-zimowym. Często zapadamy
na choroby i infekcje, gdy wychłodzimy nasz organizm (przeziębienia), czy
odwrotnie – gdy przegrzejemy go lub nadmiernie osłabimy wysiłkiem fizycznym.
Nieprzypadkowo epidemie grypy najczęściej zaczynają się na jesieni i wczesną
wiosną, kiedy jesteśmy wystawieni na huśtawkę zmian temperatury otoczenia. Takie
stresowe sytuacje to prawdziwy sprawdzian dla odporności naszego organizmu. Odporność
to ta właściwość naszego organizmu, która pozwala w takich stresowych warunkach
pozostać w zdrowiu. Dlatego odporność organizmu kojarzymy ze zdrowiem i siłą, a
osoba odporna to osoba, której nie imają się żadne zarazki i wirusy!
piątek, 4 września 2015
Czyli możliwe jest trwałe schudnięcie, nawet jeżeli siedzę osiem godzin w biurze?
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Jako dietetyk i psychodietetyk jestem w stanie zalecić taki sposób odżywiania, aby współgrał ze stylem życia i osobowością danej osoby. To niezmiernie ważne, dlatego, że często zapominamy o tym jak bardzo indywidualny jest organizm każdego z nas. Z tego względu to co pomaga jednemu, drugiemu może zaszkodzić. W procesie odchudzania ważne jest aby zmiany zachodziły powoli lecz skutecznie. Odchudzanie musi przebiegać w naturalny sposób, aby dana osoba mogła sobie poradzić w przyszłości i cieszyła się nową sylwetką już na stałe.
Czasem w procesie odchudzania zalecam dodatkową suplementację. Suplementy są potrzebne, ale też musimy wybierać takie, które nam nie zaszkodzą. Nadmiar niektórych witamin też jest zdradliwy dla naszego organizmu. Witaminy i minerały dostarczamy z pożywienia, natomiast suplementy dobieramy w taki sposób aby likwidowały w jak najmniejszym stopniu ich niedobór. Na to też ma wpływ nasza aktywność fizyczna, a często o tym nie pamiętamy, albo w ogóle nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Czyli znów wracamy do kluczowego: umiar we wszystkim.
Jako dietetyk i psychodietetyk jestem w stanie zalecić taki sposób odżywiania, aby współgrał ze stylem życia i osobowością danej osoby. To niezmiernie ważne, dlatego, że często zapominamy o tym jak bardzo indywidualny jest organizm każdego z nas. Z tego względu to co pomaga jednemu, drugiemu może zaszkodzić. W procesie odchudzania ważne jest aby zmiany zachodziły powoli lecz skutecznie. Odchudzanie musi przebiegać w naturalny sposób, aby dana osoba mogła sobie poradzić w przyszłości i cieszyła się nową sylwetką już na stałe.
Czasem w procesie odchudzania zalecam dodatkową suplementację. Suplementy są potrzebne, ale też musimy wybierać takie, które nam nie zaszkodzą. Nadmiar niektórych witamin też jest zdradliwy dla naszego organizmu. Witaminy i minerały dostarczamy z pożywienia, natomiast suplementy dobieramy w taki sposób aby likwidowały w jak najmniejszym stopniu ich niedobór. Na to też ma wpływ nasza aktywność fizyczna, a często o tym nie pamiętamy, albo w ogóle nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Czyli znów wracamy do kluczowego: umiar we wszystkim.
poniedziałek, 31 sierpnia 2015
Utrata wagi to jedno, ale jak zadbać o „odchudzoną” skórę?
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
I o ciało, i o skórę trzeba dbać w procesie odchudzania „od wewnętrz” i „od zewnątrz”, dlatego też proponuję i dobieram odpowiednie zabiegi. Skóra w procesie odchudzania czy zmian żywieniowych będzie zawsze potrzebowała wsparcia zabiegami. Zabiegi dobierane indywidualnie minimalizują widoczne zewnętrzne efekty, które zawsze towarzyszą w odchudzaniu i są szybko zauważalne. Warto wiedzieć, że odpowiednio dobrane zabiegi terapii energotonowej nie tylko zwiększają wydolność organizmu, ale też dotleniają skórę – uelastyczniają ją.
Wróćmy jeszcze do wsparcia w procesie odchudzania…
Jest najważniejsze. Gdy wprowadzany zmiany, organizm się broni, mózg się buntuje. Nasza ja mówi „nie”. Ten dyskomfort psychiczny negatywnie wpływa na funkcjonowanie całego organizmu i zaburza proces odchudzania. Kryzys może to wystąpić w różnym czasie – po tygodniu, po dwóch, po trzech, po miesiącu, w zależności od tego jak szybko mózg zareaguje na zmiany. To jest indywidualny proces, dlatego jako psycholog zdrowia monitoruję zmiany i informuję osobę o tym co się dzieje. Wsparcie jest niezmiernie ważne – jeżeli nie ulegniemy pokusie powrotu do starych nawyków, organizm zacznie się przyzwyczajać do nowych – i zacznie dobrze funkcjonować.
I o ciało, i o skórę trzeba dbać w procesie odchudzania „od wewnętrz” i „od zewnątrz”, dlatego też proponuję i dobieram odpowiednie zabiegi. Skóra w procesie odchudzania czy zmian żywieniowych będzie zawsze potrzebowała wsparcia zabiegami. Zabiegi dobierane indywidualnie minimalizują widoczne zewnętrzne efekty, które zawsze towarzyszą w odchudzaniu i są szybko zauważalne. Warto wiedzieć, że odpowiednio dobrane zabiegi terapii energotonowej nie tylko zwiększają wydolność organizmu, ale też dotleniają skórę – uelastyczniają ją.
Wróćmy jeszcze do wsparcia w procesie odchudzania…
Jest najważniejsze. Gdy wprowadzany zmiany, organizm się broni, mózg się buntuje. Nasza ja mówi „nie”. Ten dyskomfort psychiczny negatywnie wpływa na funkcjonowanie całego organizmu i zaburza proces odchudzania. Kryzys może to wystąpić w różnym czasie – po tygodniu, po dwóch, po trzech, po miesiącu, w zależności od tego jak szybko mózg zareaguje na zmiany. To jest indywidualny proces, dlatego jako psycholog zdrowia monitoruję zmiany i informuję osobę o tym co się dzieje. Wsparcie jest niezmiernie ważne – jeżeli nie ulegniemy pokusie powrotu do starych nawyków, organizm zacznie się przyzwyczajać do nowych – i zacznie dobrze funkcjonować.
piątek, 28 sierpnia 2015
Ćwiczyć czy nie ćwiczyć, oto jest pytanie!
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Ruch to zdrowie i ruchu nie zastąpimy żadną najzdrowsza tabletką witaminową. Aktywność fizyczna jest niezastąpiona, ale bardzo ważne jest, żeby była dobierana nie do szybkości gubionych kilogramów, ale do wydolności organizmu.
Często spotykam się z sytuacją, w której osoby uczęszczające na fitness czy siłownię nie są prowadzone pod kątem wydolności ich organizmu – tylko zrzucania wagi. Wtedy często skupia się uwagę na efekcie, którym jest redukcja wagi, a to że jest to skutkiem nadmiernego wydalania wody z organizmu, jest sprawą drugorzędną. Przy takim podejściu nie patrzy się i nie mówi co czeka organizm poddany takiemu wysiłkowi w przyszłości.
Jeżeli w czasie ćwiczeń zapominamy o odżywianiu mięśni, cały proces odchudzania jest nieskuteczny – co zresztą widać szybko gdy przestaniemy ćwiczyć, bo waga wraca do stanu początkowego. Nie możemy „budować” mięśni tylko aktywnością fizyczną – należy te mięśnie odpowiednio odżywić. Ponadto istotne jest nadzorowanie aktywności przez fizjoterapeutę – osobę, która nie dopuści do sytuacji, w której zrobimy sobie krzywdę. Przy bardzo dużej otyłości nadmiar aktywności fizycznej może prowadzić do trwałych uszkodzeń w organizmie – np. nerek, które nie są w stanie tak wiele filtrować i wydalać bezpiecznie spalanych przez organizm komórek tłuszczowych.
Bywa, że komórki tłuszczowe są tak oporne, że sami ćwiczeniami nie jesteśmy w stanie ich pobudzić do zainicjowania procesu ich pozbycia się z organizmu (lipolizy). Wtedy przydatna jest zastosowanie zabiegu terapia energotonowej. (Terapia energotonowa to najnowsza formą elektroterapii wykorzystująca fale o zmiennej częstotliwości i natężeniu dobrane odpowiednio do celu terapeutycznego). W trakcie zabiegu terapii energotonowej, stosowanego w odchudzaniu, bezpośrednio do jądra komórki tłuszczowej dostarczana jest energia, która stymuluje proces lipolizy (niezbędny etap eliminacji nadmiaru tłuszczu w procesie metabolizmu). Dzięki takiej stymulacji terapia energotonowa jest bardzo skuteczna szczególnie w przypadku opornych komórek tłuszczowych (np., przez lata poddawanych działaniom diet cud), a także wygodna dla osób o bardzo dużej otyłości, dla których aktywność fizyczna, ze względów zdrowotnych, nie jest zalecana, bądź istnieje potrzeba jak najszybszego pozbycia się tkanki tłuszczowej – także ze względu na bezpieczeństwo zdrowia, a nawet życia.
Ruch to zdrowie i ruchu nie zastąpimy żadną najzdrowsza tabletką witaminową. Aktywność fizyczna jest niezastąpiona, ale bardzo ważne jest, żeby była dobierana nie do szybkości gubionych kilogramów, ale do wydolności organizmu.
Często spotykam się z sytuacją, w której osoby uczęszczające na fitness czy siłownię nie są prowadzone pod kątem wydolności ich organizmu – tylko zrzucania wagi. Wtedy często skupia się uwagę na efekcie, którym jest redukcja wagi, a to że jest to skutkiem nadmiernego wydalania wody z organizmu, jest sprawą drugorzędną. Przy takim podejściu nie patrzy się i nie mówi co czeka organizm poddany takiemu wysiłkowi w przyszłości.
Jeżeli w czasie ćwiczeń zapominamy o odżywianiu mięśni, cały proces odchudzania jest nieskuteczny – co zresztą widać szybko gdy przestaniemy ćwiczyć, bo waga wraca do stanu początkowego. Nie możemy „budować” mięśni tylko aktywnością fizyczną – należy te mięśnie odpowiednio odżywić. Ponadto istotne jest nadzorowanie aktywności przez fizjoterapeutę – osobę, która nie dopuści do sytuacji, w której zrobimy sobie krzywdę. Przy bardzo dużej otyłości nadmiar aktywności fizycznej może prowadzić do trwałych uszkodzeń w organizmie – np. nerek, które nie są w stanie tak wiele filtrować i wydalać bezpiecznie spalanych przez organizm komórek tłuszczowych.
Bywa, że komórki tłuszczowe są tak oporne, że sami ćwiczeniami nie jesteśmy w stanie ich pobudzić do zainicjowania procesu ich pozbycia się z organizmu (lipolizy). Wtedy przydatna jest zastosowanie zabiegu terapia energotonowej. (Terapia energotonowa to najnowsza formą elektroterapii wykorzystująca fale o zmiennej częstotliwości i natężeniu dobrane odpowiednio do celu terapeutycznego). W trakcie zabiegu terapii energotonowej, stosowanego w odchudzaniu, bezpośrednio do jądra komórki tłuszczowej dostarczana jest energia, która stymuluje proces lipolizy (niezbędny etap eliminacji nadmiaru tłuszczu w procesie metabolizmu). Dzięki takiej stymulacji terapia energotonowa jest bardzo skuteczna szczególnie w przypadku opornych komórek tłuszczowych (np., przez lata poddawanych działaniom diet cud), a także wygodna dla osób o bardzo dużej otyłości, dla których aktywność fizyczna, ze względów zdrowotnych, nie jest zalecana, bądź istnieje potrzeba jak najszybszego pozbycia się tkanki tłuszczowej – także ze względu na bezpieczeństwo zdrowia, a nawet życia.
poniedziałek, 24 sierpnia 2015
Odżywianie dla odchudzania
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Umiar we wszystkim to najważniejsza zasada. Dostarczamy taką ilość kalorii w pożywieniu, którą jest w stanie przetworzyć nasz organizm, a to zależy zarówno od aktywności fizycznej, jak i od indywidualnej skuteczności przemiany materii.
W różnym wieku organizm ludzki inaczej działa i reaguje,z różną intensywnością i skutecznością przyswaja substancje odżywcze. Nie tylko wiek, ale również osobowość i styl życia mają na to duży wpływ. Niestety potocznie, gdy mowa o odchudzaniu, uwaga skupia się na zmniejszaniu ilości kalorii dostarczanych do organizmu. Mało kto zdaje sobie sprawę, że równie ważne jak kalorie w procesie odchudzania jest zapewnienie organizmowi dopływu odpowiednich substancji odżywczych.
Nazywam to „odżywianiem dla odchudzania”. Same zmniejszenie dostarczanych kalorii spowoduje utratę kilogramów, ale czy w tym procesie, będącym wysiłkiem dla organizmu, odżywimy odpowiednio komórki organizmu? Bez właściwego odżywiania komórek na pewno nasz organizm się osłabi, spadnie jego odporność wzrośnie ryzyko zachorowania na choroby metaboliczne – przez pewien czas będziemy szczupli ale trwale nie zdrowsi. Każdy proces odchudzania, który przebiega zbyt szybko, obciążony jest dużym ryzykiem, którego skutki będą widoczne w okresie późniejszym – tutaj pospiech nie służy zdrowiu.
Umiar we wszystkim to najważniejsza zasada. Dostarczamy taką ilość kalorii w pożywieniu, którą jest w stanie przetworzyć nasz organizm, a to zależy zarówno od aktywności fizycznej, jak i od indywidualnej skuteczności przemiany materii.
W różnym wieku organizm ludzki inaczej działa i reaguje,z różną intensywnością i skutecznością przyswaja substancje odżywcze. Nie tylko wiek, ale również osobowość i styl życia mają na to duży wpływ. Niestety potocznie, gdy mowa o odchudzaniu, uwaga skupia się na zmniejszaniu ilości kalorii dostarczanych do organizmu. Mało kto zdaje sobie sprawę, że równie ważne jak kalorie w procesie odchudzania jest zapewnienie organizmowi dopływu odpowiednich substancji odżywczych.
Nazywam to „odżywianiem dla odchudzania”. Same zmniejszenie dostarczanych kalorii spowoduje utratę kilogramów, ale czy w tym procesie, będącym wysiłkiem dla organizmu, odżywimy odpowiednio komórki organizmu? Bez właściwego odżywiania komórek na pewno nasz organizm się osłabi, spadnie jego odporność wzrośnie ryzyko zachorowania na choroby metaboliczne – przez pewien czas będziemy szczupli ale trwale nie zdrowsi. Każdy proces odchudzania, który przebiega zbyt szybko, obciążony jest dużym ryzykiem, którego skutki będą widoczne w okresie późniejszym – tutaj pospiech nie służy zdrowiu.
czwartek, 20 sierpnia 2015
Holistyczna oaza
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Holistyczna filozofia postrzega człowieka poprzez pryzmat jedności ciała, ducha i umysłu. Koncentruje się na wszystkich sferach ludzkiej natury, aby budować między nimi doskonałą harmonię i równowagę. Niestety w XXI wieku ta koncepcja jest bardzo trudna do wdrożenia w codziennym życiu, pomimo tego iż marzeniem każdego człowieka jest zdrowie, radość z życia i satysfakcja z własnego ciała. Elementy tego marzenia są ze sobą nierozwiązalnie powiązane, co oznacza iż powodzenie jednego zależy od innych. Trudno odczuwać radość z życia, kiedy nie akceptujemy własnego ciała i trudno czuć się w pełni zdrowym, gdy borykamy się z różnymi dysfunkcjami organizmu, a do tego jeszcze nic z tym nie robimy. Z drugiej strony na pewno znamy osoby, które są zdrowe fizycznie, cieszą się swoim życiem i wzorcową wręcz sylwetką. Czy oznacza to, że nic nie muszą robić? Oczywiście że nie ! - taki stan nie jest dany raz na zawsze, oddziaływanie czasu jest nieubłagane. Nawet kiedy nic nam nie dokucza, powinniśmy pamiętać o profilaktyce, która może pomóc nam zachować dobrą formę fizyczną i psychiczną. Ważne jest aby zadbać o organizm jeszcze przed pojawieniem się dolegliwości zdrowotnych, czy pierwszych oznak upływu czasu.
Naprzeciw tym wyzwaniom i potrzebom wychodzi Metamorphosis – Holistyczna Oaza Estetyki i Zdrowia, w której holistyczne podejście do estetyki i zdrowia jest centralną ideą jaka przyświeca jej działalności. To miejsce, które łączy w sobie funkcje salonu kosmetologicznego, fitness klubu, poradni fizjoterapeutycznej i dietetycznej, ale co najważniejsze i autorskie, to miejsce w którym fachowa opieka psychologa zdrowia, spina i integruje te wszystkie funkcje. W efekcie czego pojawia się efekt synergii potęgujący stosowane terapie i zabiegi. Opieka psychologa umożliwia nam, zgodnie z naszym holistycznym podejściem, całościowo i co najważniejsze, indywidualnie zadbać o każdego klienta - mówi Lidia Szeworska twórca i właścicielka Metamorphosis. W Metamorphosis nie koncentrujemy się na elemencie, a bierzemy pod uwagę zależności. Nasze emocje, myśli, samopoczucie oraz wygląd mają wpływ na nasze reakcje fizyczne i funkcjonowanie psychospołeczne. Wszystkie te elementy łączą się tworząc nierozerwalną całość. Musimy pamiętać aby dbać o każdy z nich zarówno osobno, jak i we wzajemnym oddziaływaniu. – dodaje Lidia Szeworska.
Holistyczna filozofia postrzega człowieka poprzez pryzmat jedności ciała, ducha i umysłu. Koncentruje się na wszystkich sferach ludzkiej natury, aby budować między nimi doskonałą harmonię i równowagę. Niestety w XXI wieku ta koncepcja jest bardzo trudna do wdrożenia w codziennym życiu, pomimo tego iż marzeniem każdego człowieka jest zdrowie, radość z życia i satysfakcja z własnego ciała. Elementy tego marzenia są ze sobą nierozwiązalnie powiązane, co oznacza iż powodzenie jednego zależy od innych. Trudno odczuwać radość z życia, kiedy nie akceptujemy własnego ciała i trudno czuć się w pełni zdrowym, gdy borykamy się z różnymi dysfunkcjami organizmu, a do tego jeszcze nic z tym nie robimy. Z drugiej strony na pewno znamy osoby, które są zdrowe fizycznie, cieszą się swoim życiem i wzorcową wręcz sylwetką. Czy oznacza to, że nic nie muszą robić? Oczywiście że nie ! - taki stan nie jest dany raz na zawsze, oddziaływanie czasu jest nieubłagane. Nawet kiedy nic nam nie dokucza, powinniśmy pamiętać o profilaktyce, która może pomóc nam zachować dobrą formę fizyczną i psychiczną. Ważne jest aby zadbać o organizm jeszcze przed pojawieniem się dolegliwości zdrowotnych, czy pierwszych oznak upływu czasu.
Naprzeciw tym wyzwaniom i potrzebom wychodzi Metamorphosis – Holistyczna Oaza Estetyki i Zdrowia, w której holistyczne podejście do estetyki i zdrowia jest centralną ideą jaka przyświeca jej działalności. To miejsce, które łączy w sobie funkcje salonu kosmetologicznego, fitness klubu, poradni fizjoterapeutycznej i dietetycznej, ale co najważniejsze i autorskie, to miejsce w którym fachowa opieka psychologa zdrowia, spina i integruje te wszystkie funkcje. W efekcie czego pojawia się efekt synergii potęgujący stosowane terapie i zabiegi. Opieka psychologa umożliwia nam, zgodnie z naszym holistycznym podejściem, całościowo i co najważniejsze, indywidualnie zadbać o każdego klienta - mówi Lidia Szeworska twórca i właścicielka Metamorphosis. W Metamorphosis nie koncentrujemy się na elemencie, a bierzemy pod uwagę zależności. Nasze emocje, myśli, samopoczucie oraz wygląd mają wpływ na nasze reakcje fizyczne i funkcjonowanie psychospołeczne. Wszystkie te elementy łączą się tworząc nierozerwalną całość. Musimy pamiętać aby dbać o każdy z nich zarówno osobno, jak i we wzajemnym oddziaływaniu. – dodaje Lidia Szeworska.
niedziela, 16 sierpnia 2015
Całościowe spojrzenie na problem odchudzania
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Nasz wygląd jest tylko jednym z elementów, wymiarów naszego biologicznego i społecznego funkcjonowania i to nie najważniejszym. To prawda, że ma wpływ na nasze reakcje fizyczne, całe funkcjonowanie organizmu, ale na równi z naszymi emocjami, samopoczuciem i zachowaniem. W istocie w s z y s t k o w nas łączy się, tworząc nierozerwalną całość. Wystarczy, że jedna cząstka n a s przestaje prawidłowo funkcjonować, a odbija się to na pozostałych. (Na przykład nadwaga i wszelkie niedoskonałości ciała, będące skutkiem rozwoju cywilizacyjnego, to wierzchołek góry lodowej, za którym nie tylko kryje się niewłaściwe funkcjonowanie organów wewnętrznych organizmu ale również sfera psychologiczna i emocjonalna).
Taka całościowa wizja funkcjonowania człowieka jest istotą podejścia holistycznego. Centralnym punktem podejścia holistycznego jest zdrowie. Przy czym nie anachroniczne rozumienie zdrowia jako stanu braku choroby, ale zdrowie pojmowane zgodnie z definicją Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), według której… „zdrowie to nie tylko całkowity brak choroby, czy kalectwa, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu (dobrego samopoczucia)”.
W takiej perspektywie widoczny nadmiar kilogramów, zwiotczenie i poczucie niekształtności ciała to nie tylko problemy estetyczne, czy niewłaściwego funkcjonowania organów wewnętrznych ale często też natury psychologicznej. Nadwaga może mieć wpływ nie tylko na ogólny poziom zdrowia w sensie fizycznym, ale również na postrzegani własnego wizerunku, poziom samoakceptacji, nastrój i samopoczucie. Stąd radzenie sobie z takimi dysfunkcjami naszego funkcjonowania jak nadwaga, wymaga podejścia całościowego uwzględniającego wiele wymiarów naszego funkcjonowania.
Nasz wygląd jest tylko jednym z elementów, wymiarów naszego biologicznego i społecznego funkcjonowania i to nie najważniejszym. To prawda, że ma wpływ na nasze reakcje fizyczne, całe funkcjonowanie organizmu, ale na równi z naszymi emocjami, samopoczuciem i zachowaniem. W istocie w s z y s t k o w nas łączy się, tworząc nierozerwalną całość. Wystarczy, że jedna cząstka n a s przestaje prawidłowo funkcjonować, a odbija się to na pozostałych. (Na przykład nadwaga i wszelkie niedoskonałości ciała, będące skutkiem rozwoju cywilizacyjnego, to wierzchołek góry lodowej, za którym nie tylko kryje się niewłaściwe funkcjonowanie organów wewnętrznych organizmu ale również sfera psychologiczna i emocjonalna).
Taka całościowa wizja funkcjonowania człowieka jest istotą podejścia holistycznego. Centralnym punktem podejścia holistycznego jest zdrowie. Przy czym nie anachroniczne rozumienie zdrowia jako stanu braku choroby, ale zdrowie pojmowane zgodnie z definicją Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), według której… „zdrowie to nie tylko całkowity brak choroby, czy kalectwa, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu (dobrego samopoczucia)”.
W takiej perspektywie widoczny nadmiar kilogramów, zwiotczenie i poczucie niekształtności ciała to nie tylko problemy estetyczne, czy niewłaściwego funkcjonowania organów wewnętrznych ale często też natury psychologicznej. Nadwaga może mieć wpływ nie tylko na ogólny poziom zdrowia w sensie fizycznym, ale również na postrzegani własnego wizerunku, poziom samoakceptacji, nastrój i samopoczucie. Stąd radzenie sobie z takimi dysfunkcjami naszego funkcjonowania jak nadwaga, wymaga podejścia całościowego uwzględniającego wiele wymiarów naszego funkcjonowania.
wtorek, 11 sierpnia 2015
Między rozsądkiem a światem zewnętrznym
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Dobrą ilustracją ogólnych prawidłowości jest miejsce i rola jakie w naszym życiu gra nasz wygląd zewnętrzny - to jak sami i inni nas odbierają wzrokowo, jak również jak sami to odbieranie postrzegamy. Obecnie dla wielu wygląd staje się jednym z najważniejszych aspektów funkcjonowania, zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, w istocie zawsze to było ważne, gdyby nie to, iż ów wygląd stał się obecnie przedmiotem kultu – kultu idealnego ciała i twarzy rodem z photoshopu. Za sprawą mediów i wszechobecnej reklamy, ten kult wynoszony jest ponad inne. W przekazach telewizyjnych, prasowych, na portalach społecznościowych czy w Internecie, ciało otaczane jest atmosferą podniosłości, kreowane jest na coś najważniejszego w życiu człowieka i staje się fetyszem.
Oczywiste więc jest, że w takich warunkach w odbiorcach tych przekazów (a więc nasz wszystkich) opinia o wyglądzie naszego własnego ciała kształtuje się na podstawie tego idealnego obrazu i w większości przypadków okazuje się, że nasz wygląd daleko odbiega od sztucznego ideału wykreowanego w przekazie.
W takiej sytuacji posiadanie smukłych kształtów, wolnych od jakichkolwiek defektów staje się marzeniem wielu ludzi. Część z nich stawia sobie za cel osiągnięcie ideału. Jednakże sposób osiągnięcia tego celu nie jest łatwy. Na przeszkodzie stają złe nawyki, niewłaściwy styl życia oraz środowisko. Bardzo często to właśnie one są źródłem naszych problemów z wyglądem jak również samopoczuciem i niewłaściwym funkcjonowaniem naszego organizmu.
Z kolei dla części ludzi, którzy z obiektywnych przyczyn biologicznych (genetycznych) wiedzą, że nie osiągną ideału, taki dysonans pomiędzy własnym wyglądem a obowiązującym ideałem prowadzi często do wewnętrznego napięcia i frustracji, które mogą przeradzać się w różne formy zaburzeń na tle emocjonalnym i somatycznym. Konsekwencje tego mogą być bardzo różne dla organizmu ludzkiego. Dotyczy to również tych niecierpliwych, bez samozaparcia i konsekwencji w osiąganiu celów.
Wobec kultu idealnego ciała, w świecie który komunikuje nam na każdym kroku, że wszystko jest możliwe, wszystko się gwałtownie zmienia, że inni mogą i się zmieniają, jest ryzyko, że stracimy zdrowy rozsądek w pogoni za idealną sylwetką, a wielu go traci wpadając w kłopoty wspomniane wyżej.
Dobrą ilustracją ogólnych prawidłowości jest miejsce i rola jakie w naszym życiu gra nasz wygląd zewnętrzny - to jak sami i inni nas odbierają wzrokowo, jak również jak sami to odbieranie postrzegamy. Obecnie dla wielu wygląd staje się jednym z najważniejszych aspektów funkcjonowania, zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, w istocie zawsze to było ważne, gdyby nie to, iż ów wygląd stał się obecnie przedmiotem kultu – kultu idealnego ciała i twarzy rodem z photoshopu. Za sprawą mediów i wszechobecnej reklamy, ten kult wynoszony jest ponad inne. W przekazach telewizyjnych, prasowych, na portalach społecznościowych czy w Internecie, ciało otaczane jest atmosferą podniosłości, kreowane jest na coś najważniejszego w życiu człowieka i staje się fetyszem.
Oczywiste więc jest, że w takich warunkach w odbiorcach tych przekazów (a więc nasz wszystkich) opinia o wyglądzie naszego własnego ciała kształtuje się na podstawie tego idealnego obrazu i w większości przypadków okazuje się, że nasz wygląd daleko odbiega od sztucznego ideału wykreowanego w przekazie.
W takiej sytuacji posiadanie smukłych kształtów, wolnych od jakichkolwiek defektów staje się marzeniem wielu ludzi. Część z nich stawia sobie za cel osiągnięcie ideału. Jednakże sposób osiągnięcia tego celu nie jest łatwy. Na przeszkodzie stają złe nawyki, niewłaściwy styl życia oraz środowisko. Bardzo często to właśnie one są źródłem naszych problemów z wyglądem jak również samopoczuciem i niewłaściwym funkcjonowaniem naszego organizmu.
Z kolei dla części ludzi, którzy z obiektywnych przyczyn biologicznych (genetycznych) wiedzą, że nie osiągną ideału, taki dysonans pomiędzy własnym wyglądem a obowiązującym ideałem prowadzi często do wewnętrznego napięcia i frustracji, które mogą przeradzać się w różne formy zaburzeń na tle emocjonalnym i somatycznym. Konsekwencje tego mogą być bardzo różne dla organizmu ludzkiego. Dotyczy to również tych niecierpliwych, bez samozaparcia i konsekwencji w osiąganiu celów.
Wobec kultu idealnego ciała, w świecie który komunikuje nam na każdym kroku, że wszystko jest możliwe, wszystko się gwałtownie zmienia, że inni mogą i się zmieniają, jest ryzyko, że stracimy zdrowy rozsądek w pogoni za idealną sylwetką, a wielu go traci wpadając w kłopoty wspomniane wyżej.
czwartek, 6 sierpnia 2015
Jak zachować rozsądek w pogoni za idealnym wyglądem?
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Holistyczne podejście to remedium na wyzwania cywilizacyjne. Współczesny świat cechuje różnorodność i zmienność o niespotykanej skali w historii. Harmonijne funkcjonowanie w takich warunkach staje się dla wielu ludzi wielkim wyzwaniem.
Przez setki tysięcy lat świat zmieniał się prawie w niewidoczny sposób (a my wraz z nim), w efekcie nasze ewolucyjnie zaprogramowane wzorce wielu zachowań nie nadążają za gwałtownie zmieniającymi się w ciągu ostatnich dziesięcioleci warunkami egzystencji.
Różnorodność i gwałtowność zmian, które towarzyszą nam każdego dnia wywiera dużo większy wpływ na nasze zdrowie i psychospołeczne funkcjonowanie niż to było kiedyś. Nie wszyscy potrafią sobie z tym radzić i dostosować się do nowych wyzwań. Szybki rozwój, jakiego doświadczamy współcześnie, zwiększający ilość i różnorodność bodźców środowiskowych, z jednej strony, przyczynia się do rozwoju i podnoszenia poziomu jakości życia, z drugiej strony, przynosi coraz silniej odczuwane efekty uboczne w postaci chorób cywilizacyjnych (nowotwory, choroby układu krążenia) jak i otyłości, stresów i złego samopoczucia wynikających z trudności adaptacyjnych do zmian.
Holistyczne podejście to remedium na wyzwania cywilizacyjne. Współczesny świat cechuje różnorodność i zmienność o niespotykanej skali w historii. Harmonijne funkcjonowanie w takich warunkach staje się dla wielu ludzi wielkim wyzwaniem.
Przez setki tysięcy lat świat zmieniał się prawie w niewidoczny sposób (a my wraz z nim), w efekcie nasze ewolucyjnie zaprogramowane wzorce wielu zachowań nie nadążają za gwałtownie zmieniającymi się w ciągu ostatnich dziesięcioleci warunkami egzystencji.
Różnorodność i gwałtowność zmian, które towarzyszą nam każdego dnia wywiera dużo większy wpływ na nasze zdrowie i psychospołeczne funkcjonowanie niż to było kiedyś. Nie wszyscy potrafią sobie z tym radzić i dostosować się do nowych wyzwań. Szybki rozwój, jakiego doświadczamy współcześnie, zwiększający ilość i różnorodność bodźców środowiskowych, z jednej strony, przyczynia się do rozwoju i podnoszenia poziomu jakości życia, z drugiej strony, przynosi coraz silniej odczuwane efekty uboczne w postaci chorób cywilizacyjnych (nowotwory, choroby układu krążenia) jak i otyłości, stresów i złego samopoczucia wynikających z trudności adaptacyjnych do zmian.
piątek, 31 lipca 2015
Terapia energotonowa - nie do zastąpienia przy dużej otyłości
Lidia Szeworska, psychodzietetyk:
Terapia energotonowa szczególnie polecana jest dla osób, które posiadają bardzo dużą otyłość, co wiąże się z utrudnieniami w wykonywaniu aktywności fizycznej pomocnej w spalaniu i wydalaniu nadmiaru tłuszczu z organizmu. Gdy z przyczyn zdrowotnych aktywność fizyczna nie jest zalecana (co czasami się zdarza), albo na skutek dużego otłuszczenia organizmu jest potrzeba jak najszybszego pozbycia się komórek tłuszczowych. Wówczas możemy obok lipolizy stymulowanej energotonowo, czyli rozbijania komórek tłuszczowych zastosować program stymulujący proces spalania tłuszczu (fat burning). Dodatkowo zastosowanie tych podstawowych programów może być uzupełnione - w zależności od potrzeb - o program pobudzający aktywność organizmu, bądź tonujący (masujący), czy też usprawniający działanie układu limfatycznego, co ułatwia usuwanie produktów spalania tłuszczu z organizmu.
Możliwość składania różnych programów w stosowaniu terapii energotonowej w odchudzaniu pozwala skutecznie ją stosować w różnych trudnych przypadkach, np. u osób, które mają żylaki i muszą zredukować nadmiar tłuszczu, a nie mogą wysiłkiem obciążać naczyń krwionośnych, czy też mają tzw. „pajączki” (pękają in naczynka krwionośne, bo są za słabe i niedożywione).
Żeby pobudzić procesy usuwania tłuszczu z organizmu trzeba dostarczyć mu energii - nie ważne w jaki sposób i w jakiej postaci - ona ma być dostarczona , aby proces mógł zachodzić skutecznie . Taką skuteczną i komfortową formą dostarczenia tej energii jest terapia energotonowa interesująca alternatywa dla wyciskania siódmych potów podczas ćwiczeń fizycznych i dla inwazyjnych i ryzykownych form stymulowania lipolizy.
Terapia energotonowa szczególnie polecana jest dla osób, które posiadają bardzo dużą otyłość, co wiąże się z utrudnieniami w wykonywaniu aktywności fizycznej pomocnej w spalaniu i wydalaniu nadmiaru tłuszczu z organizmu. Gdy z przyczyn zdrowotnych aktywność fizyczna nie jest zalecana (co czasami się zdarza), albo na skutek dużego otłuszczenia organizmu jest potrzeba jak najszybszego pozbycia się komórek tłuszczowych. Wówczas możemy obok lipolizy stymulowanej energotonowo, czyli rozbijania komórek tłuszczowych zastosować program stymulujący proces spalania tłuszczu (fat burning). Dodatkowo zastosowanie tych podstawowych programów może być uzupełnione - w zależności od potrzeb - o program pobudzający aktywność organizmu, bądź tonujący (masujący), czy też usprawniający działanie układu limfatycznego, co ułatwia usuwanie produktów spalania tłuszczu z organizmu.
Możliwość składania różnych programów w stosowaniu terapii energotonowej w odchudzaniu pozwala skutecznie ją stosować w różnych trudnych przypadkach, np. u osób, które mają żylaki i muszą zredukować nadmiar tłuszczu, a nie mogą wysiłkiem obciążać naczyń krwionośnych, czy też mają tzw. „pajączki” (pękają in naczynka krwionośne, bo są za słabe i niedożywione).
Żeby pobudzić procesy usuwania tłuszczu z organizmu trzeba dostarczyć mu energii - nie ważne w jaki sposób i w jakiej postaci - ona ma być dostarczona , aby proces mógł zachodzić skutecznie . Taką skuteczną i komfortową formą dostarczenia tej energii jest terapia energotonowa interesująca alternatywa dla wyciskania siódmych potów podczas ćwiczeń fizycznych i dla inwazyjnych i ryzykownych form stymulowania lipolizy.
wtorek, 28 lipca 2015
Dlaczego komórka nie może być uszkodzona?
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Ryzyko uszkodzenia komórek tłuszczowych niesie ze sobą większość innych inwazyjnych metod pobudzania lipolizy. Tak jak nikt z nas nie chce mieć szarej i pozbawionej blasku skóry, nie mówiąc o kłopotach zdrowotnych, tak nikt z nas nie powinien poddawać się kuracji odchudzającej w której może dochodzić do uszkadzania komórek tłuszczowych. Tu terapia energotonowa jest zarówno skuteczna jak i bezpieczna bowiem nie wyrządza szkody komórkom.
Komórka tłuszczowa jest nam potrzebna – ma być po prostu mniejsza. Komórki tłuszczowe są niezbędne dla utrzymania odporności organizmu, w optymalnej wielkości chronią ciało przed wyziębieniem i są magazynem energii. Uszkadzanie komórek tłuszczowych wpływa negatywnie na naszą odporność a stąd już tylko krok do pogorszenia stanu zdrowia czy przyspieszenia procesów starzenia. Uszkodzona komórka tłuszczowa to także problemy z utrzymaniem wagi w przyszłości i konieczność bycia „ciągle na diecie”.
piątek, 24 lipca 2015
Jak działa terapia energotonowa?
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Jak wiemy przy odchudzaniu bardzo ważna jest aktywność fizyczna, która w naturalny sposób pobudza lipolizę. Także dla osób, które nie uprawiają aktywności fizycznej dla zdrowia, a jedynie dla rekreacji (np. spacery), lipoliza pobudzana energotonowo może być świetnym rozwiązaniem. Stosowanie jej w odchudzaniu pozwala dobrać do każdego indywidualną dawkę bez nadmiernego obciążenia za dużym wysiłkiem co pozwoli szybciej rozpocząć proces odchudzania,
Zarówno w przypadku takich osób, jak i w przypadku „odpornych komórek tłuszczowych”, energia dostarczana do komórki poprzez terapię energotonową to dla niej sygnał, a mówiąc obrazowo, to rozkaz: „Rusz się! Jesteś na duża! Musisz się zmniejszyć!”.
Co jest ważne zastosowanie terapii energotonowej w odchudzaniu jest zarówno bezpieczne jak i komfortowe. Nie uszkadza komórek, co ma często miejsce przy innych zabiegach stymulujących proces lipolizy, nie wymaga wysiłku od organizmu a sam zabieg wiąże się z przyjemnymi dla organizmu odczuciami.
wtorek, 21 lipca 2015
Terapia energotonowa – cios w oporne komórki tłuszczowe
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Odchudzanie - w jednym zdaniu - polega na zmniejszaniu komórek tłuszczowych. Najbardziej naturalnym sposobem zmniejszania komórek tłuszczowych jest rozkład zwartego w nich tłuszczu w efekcie wysiłku fizycznego oraz takie odżywianie, które nie zwiększa masy tłuszczu w komórkach. Bardzo często jednak, zwłaszcza u osób z dużą nadwagą, ten naturalny sposób jest niewystarczający dla osiągnięcia zamierzonych efektów. Związane to jest z tym , że posiadają one komórki tłuszczowe bardzo oporne na takie naturalne działanie, ze względu albo na ich umiejscowienie w organizmie albo na ich niewłaściwe odżywianie.
Sposobem na zmniejszenie masy takich opornych komórek jest zastosowanie terapii energotonowej.
Terapia energotonowa jest najnowszą formą elektroterapii stosującej fale o zmiennej częstotliwości i natężeniu. Stosowana jest zarówno w leczeniu różnorodnych dolegliwości i chorób jak również w fizjoterapii i usprawnianiu funkcjonowaniu narządów wewnętrznych organizmu. Jej uniwersalne zastosowanie polega na możliwości dostosowania parametrów stosowanych fal w zależności od celu zastosowania oraz na oddziaływaniu na wnętrze komórki. W przypadku zastosowania w odchudzaniu, terapia energotonowa dostarcza energię bezpośrednio do jądra komórki tłuszczowej pobudzając proces lipolizy - rozpadu tłuszczu (niezbędny etap eliminacji nadmiaru tłuszczu w procesie metabolizmu). Jest skuteczna szczególnie dla opornych komórek tłuszczowych, ponieważ dociera do nich niezależnie od ich umiejscowienia. Jednocześnie można ją stosować do rewitalizacji zmęczonego i na przykład wycieńczonego przez liczne diety organizmu. Dzięki niej odchudzanie może stać się bezstresowe a nasz organizm silniejszy w radzeniu sobie z utrzymywaniem odpowiedniej wagi.
Odchudzanie - w jednym zdaniu - polega na zmniejszaniu komórek tłuszczowych. Najbardziej naturalnym sposobem zmniejszania komórek tłuszczowych jest rozkład zwartego w nich tłuszczu w efekcie wysiłku fizycznego oraz takie odżywianie, które nie zwiększa masy tłuszczu w komórkach. Bardzo często jednak, zwłaszcza u osób z dużą nadwagą, ten naturalny sposób jest niewystarczający dla osiągnięcia zamierzonych efektów. Związane to jest z tym , że posiadają one komórki tłuszczowe bardzo oporne na takie naturalne działanie, ze względu albo na ich umiejscowienie w organizmie albo na ich niewłaściwe odżywianie.
Sposobem na zmniejszenie masy takich opornych komórek jest zastosowanie terapii energotonowej.
Terapia energotonowa jest najnowszą formą elektroterapii stosującej fale o zmiennej częstotliwości i natężeniu. Stosowana jest zarówno w leczeniu różnorodnych dolegliwości i chorób jak również w fizjoterapii i usprawnianiu funkcjonowaniu narządów wewnętrznych organizmu. Jej uniwersalne zastosowanie polega na możliwości dostosowania parametrów stosowanych fal w zależności od celu zastosowania oraz na oddziaływaniu na wnętrze komórki. W przypadku zastosowania w odchudzaniu, terapia energotonowa dostarcza energię bezpośrednio do jądra komórki tłuszczowej pobudzając proces lipolizy - rozpadu tłuszczu (niezbędny etap eliminacji nadmiaru tłuszczu w procesie metabolizmu). Jest skuteczna szczególnie dla opornych komórek tłuszczowych, ponieważ dociera do nich niezależnie od ich umiejscowienia. Jednocześnie można ją stosować do rewitalizacji zmęczonego i na przykład wycieńczonego przez liczne diety organizmu. Dzięki niej odchudzanie może stać się bezstresowe a nasz organizm silniejszy w radzeniu sobie z utrzymywaniem odpowiedniej wagi.
piątek, 17 lipca 2015
Ekstremalny wysiłek nie służy otyłym
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Nie polecam radykalnego wysiłku fizycznego jako elementu procesu odchudzania. Ekstremalny wysiłek fizyczny daje spektakularne efekty, ale ma negatywne strony, które się przemilcza.
Ludzie otyli mają problemy zdrowotne i fizyczne dolegliwości dotyczące prawie wszystkich układów ich organizmu. Perspektywa pozbycia się takich problemów jak nadciśnienie, bóle mięśni i stawów, chronicznego przemęczenia itd., w efekcie podjęcia dodatkowego ekstremalnego wysiłku jest bardzo kusząca.
Organizm osoby otyłej jest już poddany dodatkowemu stresowi mającemu swe źródło w samej otyłości. W takiej sytuacji nadmierny wysiłek fizyczny niebezpiecznie zbliża ćwiczącego do granic wytrzymałości jego organizmu i ponad miarę eksploatuje takie układy, jak układ kostny czy krwionośny, co z pewnością odbije się na jakości jego życia w przyszłości. W trakcie ekstremalnego, w stosunku do możliwości organizmu, wysiłku fizycznego, generują się dużo większe niż normalnie ilości produktów przemiany materii, które muszą być przefiltrowane przez nerki. W trakcie odchudzania, którego głównym elementem jest taki ekstremalny wysiłek fizyczny, nasze nerki pracują ponad miarę.
Jeśli badania sportowców (biegaczy długodystansowych) wskazują, że relatywnie ekstremalny, w stosunku do wydolności organizmu, wysiłek prowadzi do trwałego uszkodzenia nerek (ze wszelkimi tego konsekwencjami takimi, jak zachwiana gospodarka wodna - opuchlizny, złe samopoczucie, a w krańcowych przypadkach dysfunkcja prowadząca do konieczności poddawania się dializie) to z pewnością takim ryzykiem obciążone są osoby otyłe, o zdecydowanie mniejszej wydolności organizmu niż sportowcy wyczynowi.
Celem ludzi otyłych nie powinno być szukanie pozornie łatwych rozwiązań w rodzaju szybkich sposobów zrzucenia wagi, ale szukanie sposobów osiągnięcia trwałej zmiany. Zmiany, w wyniku której obniżą wagę i nabiorą nowych nawyków żywieniowych, jak również związanych z prozdrowotnym stylem życia. Wówczas rozwiążą swój problem z otyłością.
Aby trwale rozwiązać problem z otyłością potrzeba harmonii, podejmowania działań w zgodzie ze stanem wewnętrznym, możliwościami i potrzebami organizmu. W takim podejściu dieta modyfikowana jest stopniowo, wysiłek fizyczny dawkowany odpowiednio do zmieniających się możliwości organizmu i reakcji zachodzących w organizmie, a cały proces wspierany jest w sferze świadomości osoby mu się poddającej.
Nie polecam radykalnego wysiłku fizycznego jako elementu procesu odchudzania. Ekstremalny wysiłek fizyczny daje spektakularne efekty, ale ma negatywne strony, które się przemilcza.
Ludzie otyli mają problemy zdrowotne i fizyczne dolegliwości dotyczące prawie wszystkich układów ich organizmu. Perspektywa pozbycia się takich problemów jak nadciśnienie, bóle mięśni i stawów, chronicznego przemęczenia itd., w efekcie podjęcia dodatkowego ekstremalnego wysiłku jest bardzo kusząca.
Organizm osoby otyłej jest już poddany dodatkowemu stresowi mającemu swe źródło w samej otyłości. W takiej sytuacji nadmierny wysiłek fizyczny niebezpiecznie zbliża ćwiczącego do granic wytrzymałości jego organizmu i ponad miarę eksploatuje takie układy, jak układ kostny czy krwionośny, co z pewnością odbije się na jakości jego życia w przyszłości. W trakcie ekstremalnego, w stosunku do możliwości organizmu, wysiłku fizycznego, generują się dużo większe niż normalnie ilości produktów przemiany materii, które muszą być przefiltrowane przez nerki. W trakcie odchudzania, którego głównym elementem jest taki ekstremalny wysiłek fizyczny, nasze nerki pracują ponad miarę.
Jeśli badania sportowców (biegaczy długodystansowych) wskazują, że relatywnie ekstremalny, w stosunku do wydolności organizmu, wysiłek prowadzi do trwałego uszkodzenia nerek (ze wszelkimi tego konsekwencjami takimi, jak zachwiana gospodarka wodna - opuchlizny, złe samopoczucie, a w krańcowych przypadkach dysfunkcja prowadząca do konieczności poddawania się dializie) to z pewnością takim ryzykiem obciążone są osoby otyłe, o zdecydowanie mniejszej wydolności organizmu niż sportowcy wyczynowi.
Celem ludzi otyłych nie powinno być szukanie pozornie łatwych rozwiązań w rodzaju szybkich sposobów zrzucenia wagi, ale szukanie sposobów osiągnięcia trwałej zmiany. Zmiany, w wyniku której obniżą wagę i nabiorą nowych nawyków żywieniowych, jak również związanych z prozdrowotnym stylem życia. Wówczas rozwiążą swój problem z otyłością.
Aby trwale rozwiązać problem z otyłością potrzeba harmonii, podejmowania działań w zgodzie ze stanem wewnętrznym, możliwościami i potrzebami organizmu. W takim podejściu dieta modyfikowana jest stopniowo, wysiłek fizyczny dawkowany odpowiednio do zmieniających się możliwości organizmu i reakcji zachodzących w organizmie, a cały proces wspierany jest w sferze świadomości osoby mu się poddającej.
wtorek, 14 lipca 2015
Radykalna dieta = stres
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Radykalna zmiana diety, bądź radykalne ograniczenie ilości dostarczanych do organizmu kalorii (w najbardziej ekstremalnym przypadku głodówka), jest z psychologicznego punktu widzenia bardzo trudne i dlatego z małym prawdopodobieństwem może prowadzić do zmiany nawyków żywieniowych.
Z fizjologicznego punktu widzenia jest dodatkowym stresem dla organizmu. A pamiętajmy, że nadmiar kilogramów jest już sam w sobie źródłem stresu dla osoby otyłej. Proces zmiany diety powinien być stopniowy, powinniśmy przyzwyczajać nasz organizm do tego, co zdrowe. W sferze psychologicznej powinniśmy podążać od stanu "jem to, co jest zdrowe", do stanu "lubię i potrzebuję jeść to, co jest dla mnie zdrowe".
Radykalna zmiana diety, bądź radykalne ograniczenie ilości dostarczanych do organizmu kalorii (w najbardziej ekstremalnym przypadku głodówka), jest z psychologicznego punktu widzenia bardzo trudne i dlatego z małym prawdopodobieństwem może prowadzić do zmiany nawyków żywieniowych.
Z fizjologicznego punktu widzenia jest dodatkowym stresem dla organizmu. A pamiętajmy, że nadmiar kilogramów jest już sam w sobie źródłem stresu dla osoby otyłej. Proces zmiany diety powinien być stopniowy, powinniśmy przyzwyczajać nasz organizm do tego, co zdrowe. W sferze psychologicznej powinniśmy podążać od stanu "jem to, co jest zdrowe", do stanu "lubię i potrzebuję jeść to, co jest dla mnie zdrowe".
niedziela, 12 lipca 2015
Dlaczego to nie działa?
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Jako psycholog zdrowia nie polecam technicznego i ekstremalnego podejścia do rozwiązywania problemu otyłości. Gdy patrzymy na problem otyłości z trochę szerszej perspektywy, podstawowym problemem staje się zmiana stylu życia, na którą składa się trwała zmian nawyków żywieniowych, trwała zmiana nawyków związanych z aktywnością fizyczną i zmiana psychologiczna związana ze stosunkiem do własnego ciała i zdrowia.
W przeciwnym wypadku narażeni jesteśmy na to co potocznie nazywa się skutkami efektu jojo - powrotu do poprzednich nawyków żywieniowych, powrotu do poprzedniego poziomu aktywności fizycznej, a w efekcie - powrotu do poprzedniej wagi. Samo odchudzanie, a więc zrzucenie wagi, jest tylko epizodem w walce z otyłością.
Jako psycholog zdrowia nie polecam technicznego i ekstremalnego podejścia do rozwiązywania problemu otyłości. Gdy patrzymy na problem otyłości z trochę szerszej perspektywy, podstawowym problemem staje się zmiana stylu życia, na którą składa się trwała zmian nawyków żywieniowych, trwała zmiana nawyków związanych z aktywnością fizyczną i zmiana psychologiczna związana ze stosunkiem do własnego ciała i zdrowia.
W przeciwnym wypadku narażeni jesteśmy na to co potocznie nazywa się skutkami efektu jojo - powrotu do poprzednich nawyków żywieniowych, powrotu do poprzedniego poziomu aktywności fizycznej, a w efekcie - powrotu do poprzedniej wagi. Samo odchudzanie, a więc zrzucenie wagi, jest tylko epizodem w walce z otyłością.
czwartek, 9 lipca 2015
Cel: kilogramy w dół... Szybko!
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Tu wkracza psychologia - ludzie w naturalny sposób chcą osiągnąć cel jak najszybciej, najniższym, w ich rozumieniu, kosztem, idą więc na łatwiznę. Poszukują szybkich rozwiązań i je znajdują. Odnotowujemy popyt na cudowne recepty: pigułki, herbatki, diety, a kryterium doskonałości jest najkrótszy czas zrzucenia jak największej liczby kilogramów.
Podobnie jest z aktywnością fizyczną. Ci, którzy chcą podjąć dodatkowy wysiłek fizyczny (a bywa to trudniejsze od zmiany diety) szukają sposobów na jak najszybsze obniżenie wagi, stąd popyt na ekstremalne formy wysiłku. Kryterium doskonałości takie samo: wygrywa ta forma wysiłku, która w jak najkrótszym czasie zapewnia zrzucenie jak największej ilości kilogramów.
Tu wkracza psychologia - ludzie w naturalny sposób chcą osiągnąć cel jak najszybciej, najniższym, w ich rozumieniu, kosztem, idą więc na łatwiznę. Poszukują szybkich rozwiązań i je znajdują. Odnotowujemy popyt na cudowne recepty: pigułki, herbatki, diety, a kryterium doskonałości jest najkrótszy czas zrzucenia jak największej liczby kilogramów.
Podobnie jest z aktywnością fizyczną. Ci, którzy chcą podjąć dodatkowy wysiłek fizyczny (a bywa to trudniejsze od zmiany diety) szukają sposobów na jak najszybsze obniżenie wagi, stąd popyt na ekstremalne formy wysiłku. Kryterium doskonałości takie samo: wygrywa ta forma wysiłku, która w jak najkrótszym czasie zapewnia zrzucenie jak największej ilości kilogramów.
wtorek, 7 lipca 2015
Paradoksy otyłości
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Otyłość z jaką mamy obecnie do czynienia jest problemem nie tylko fizjologicznym, ale efektem splotu wielu czynników społecznych i psychologicznych. By stawić czoło epidemii otyłości trzeba zatem wielowymiarowego podejścia. A tymczasem powszechnie problem otyłości sprowadzany jest do technicznego pytania: Jak zrzucić wagę?
Otyłość w prezencie po... niedożywionych przodkach.
Otyłość z jaką mamy obecnie do czynienia jest problemem nie tylko fizjologicznym, ale efektem splotu wielu czynników społecznych i psychologicznych. By stawić czoło epidemii otyłości trzeba zatem wielowymiarowego podejścia. A tymczasem powszechnie problem otyłości sprowadzany jest do technicznego pytania: Jak zrzucić wagę?
Otyłość w prezencie po... niedożywionych przodkach.
Otyłość w Polsce staje się problemem społecznym - dotyczy coraz większej liczby osób w różnym wieku. Szczególnie zatrważające są dane o rosnącej liczbie otyłych dzieci. Paradoksalnie to uboczny skutek poprawy poziomu życia: żywność relatywnie tanieje, możemy jeść do woli, jednak wiedza o zdrowym odżywianiu jest bardzo niska.
To co jemy, co jest w naszym rozumieniu smaczne i zdrowe w decydującym stopniu wypływa z tradycji. Tradycja z kolei, to nawyki żywieniowe wynoszone z domu, przenoszone z pokolenia na pokolenie - to co gotowały nasze babcie, o czym opowiadają rodzice. Ponieważ nasze społeczeństwo w swojej masie ma korzenie plebejskie warto pamiętać, że owa tradycja nawyków żywieniowych sięga czasów braków żywności.
Nasz statystyczny przodek żyjący w XIX, czy w I połowie XX wieku był wychudzony, mizerny i permanentnie niedożywiony a mięso było rzadkością i jadło się je tylko na szczególne okazje. Marzeniem naszych przodków było wreszcie się najeść, a zwłaszcza tłusto, bo mięso było rzadkością i luksusem dostępnym dla nielicznych (podobnie jak słodycze). Właśnie dlatego tłusty rosół wciąż jest postrzegany jako kwintesencja najzdrowszego pożywienia (choć jest w istocie jego przeciwieństwem). Nic dziwnego, że kiedy ziściło się marzenie i najeść można się do woli, wybuchła epidemia otyłości, w której doganiamy kraje wysoko rozwinięte.
Z technicznego punktu widzenia sam proces obniżania wagi jest prosty: zapasy tłuszczu to zmagazynowana energia, dlatego aby je zlikwidować bilans dostarczanej i wydalanej z organizmu energii musi być ujemny. Sprowadza się więc to do dwóch działań: zmiany diety na mniej kaloryczną i podjęcia dodatkowej aktywności fizycznej.
piątek, 3 lipca 2015
Jak poznać czy się dobrze odżywiamy?
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Zwracamy uwagę na elementy wizualne (Jak wygląda nasza skóra? Włosy? Paznokcie?) a także na typowe wskaźniki zdrowotne (Jaki jest nasz poziom cholesterolu? Ciśnienia krwi?). Jaka jest kondycja cielesna organizmu? Czy mamy zadyszkę? Czy często brakuje nam słów? A może odczuwamy chroniczne zmęczenie i mamy kłopoty z pamięcią? Pamiętajmy, że nasz organizm daje nam sygnały, jednak to od nas zależy czy je wychwycimy, czy będziemy je permanentnie ignorować.
Jedyna moda, jaką powinniśmy się kierować, to moda na bycie zdrowym!
poniedziałek, 29 czerwca 2015
Estetyka posiłku
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Gdy mówimy o odżywianiu dopasowanym do osobowości, musimy zwrócić jeszcze uwagę na estetykę posiłków. Niektórzy z nas jedzą byle co i byle jak, inni przykładają dużo większą uwagę do sposobu podania jedzenia, rodzaju zastawy i dekoracji. To samo wino może dla osoby o wysokim poczuciu estetyki smakować nieporównywalnie lepiej z kryształowego kieliszka, niż ze zwyczajnego szklanego "kielonka". Jedzenie często dostarcza nam bodźców poprzez różne zmysły, także wzrokowe, dlatego też to co uznajemy za atrakcyjne wizerunkowo – będzie nam lepiej smakowało.
Dotlenienie układu kostnego i krwionośnego poprzez właściwe odżywanie ma duży wpływ na nasze zachowanie. Dotleniony organizm o wiele lepiej daje sobie radę ze stresem. W dobie, kiedy stres jest odpowiedzialny za większość powstających chorób, powinniśmy jeszcze bardziej zwracać uwagę na właściwe jedzenie – dopasowane do naszej osobowości, naszego stylu życia, do indywidualnych potrzeb każdego z nas.
piątek, 26 czerwca 2015
Dieta dla introwertyka
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Introwertycy, osoby bardziej wyciszone, skupione na własnym wnętrzu, to grupa, która bardzo często jest „nisko energetyczna”.a co za tym idzie mająca czasami trudności w podejmowaniu różnych decyzji. Siła przyzwyczajenia i brak potrzeby dostarczania sobie nowych bodźców odgrywa w ich przypadku dużą rolę, dlatego introwertycy od lat jadają to samo. Małe urozmaicenie codziennego menu przekłada się na jałowość organizmu i niedostarczenie mu odpowiedniej ilości składników odżywczych.
Introwertycy częściej sięgają po warzywa, jedzą to, co sami uważają za zdrowe (co nie oznacza, że jest to jedzenie, które służy ich organizmowi!). Po intensywnym dniu pracy introwertyk nie rzuca się na mięso, częściej sięga po zasadowe jedzenie, bądź ... dostarcza sobie energii do mózgu sięgając po słodkie produkty. To także ma wpływ na jego zdrowie i zachowanie – po spożyciu cukru rafinowanego na moment uzyskuje więcej energii, jednakże już po chwili jej poziom jest jeszcze niższy, niż wyjściowy i znów introwertyk będzie szukać bodźca. Konieczność udawania w ciągu dnia kogoś, kim się nie jest (np. poprzez pracę wymagającą udziału w różnego rodzaju męczących spotkaniach z wieloma ludźmi, pracy w tłumie, hałasie itd) działa niezwykle stresująco.
Z tego punktu widzenia introwertyk powinien śmielej sięgać po wysoko tłuszczowe produkty energetyzujące jak np. czerwone mięso, co będzie dużo lepszym remedium na zmęczenie i znużenie niż połykanie pustych kalorii w słodyczach. I odwrotnie niż w przypadku ekstrawertyków, introwertyk powinien pomyśleć o aktywności fizycznej jako sposobie równoważenia skutków odczuwalnego znużenia po wyczerpującym dniu pracy.
Przykładowe produkty zasadowe, to: warzywa, jednak nie wszystkie produkty są równie zasadotwórcze np. bakłażany, cukinie, dynie działają najbardziej zasadotwórczo, suszone owoce, soki warzywne świeże.
poniedziałek, 22 czerwca 2015
Dieta dla ekstrawertyka
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Ekstrawertycy mają to do siebie, że działają czasami na oślep. To powoduje, że czasem przestają racjonalnie kontrolować swoje zmiany zachowania, postępują według schematu, nie zastanawiając się nad późniejszym znaczeniem ich skutków i konsekwencji. Ta spontaniczność może być wspaniale wykorzystywana na gruncie zawodowym czy w relacjach partnerskich, jednakże bywa, że ma negatywne konsekwencje dla zdrowia w przypadku odżywiania. Źle dobrany jadłospis pogłębia bowiem chaotyczność i pochopność w działaniu, bądź wzmacnia poziom odczuwanego stresu w organizmie. Gdy ekstrawertyk ma pracę, w której nie do końca może się wykazać i po powrocie do domu rzuca się na kolejne "pobudzacze" – jeszcze podnosi poziom stresu w organizmie. Działa tak nie tylko czerwone mięso, działają tak wszystkie produkty zakwaszające organizm.
Nie znaczy to, że ekstrawertyk ma rezygnować całkowicie z obecności czerwonego mięsa w swoim sposobie odżywiania – musimy tutaj zwrócić uwagę na jadłospis w całościowym ujęciu. Żadna dieta oparta na eliminacji poszczególnych składników nie jest dobra – najczęściej wystarczy przyjrzeć się osobowości, stylowi odżywiania, stylowi życia aby dobrać produkty neutralizujące typowe "zakwaszacze" organizmu.
W ten sposób działają produkty zasadowe, dlatego ekstrawertyk dla wyciszenia powinien kierować się ku zasadowemu jedzeniu. Pamiętajmy jednak, że to intensywność dnia codziennego będzie warunkowała, co powinniśmy dla zdrowia całego organizmu wybrać na kolację. Im bardziej stresujący i zabiegany dzień, tym bardziej wyciszające potrawy na kolację powinien spożywać ekstrawertyk. Warto tu zauważyć, że dobrym remedium dla ekstrawertyków na rozładowanie stresującego dnia będzie zwrócenie uwagi na np. techniki relaksacyjne.
W ten sposób działają produkty zasadowe, dlatego ekstrawertyk dla wyciszenia powinien kierować się ku zasadowemu jedzeniu. Pamiętajmy jednak, że to intensywność dnia codziennego będzie warunkowała, co powinniśmy dla zdrowia całego organizmu wybrać na kolację. Im bardziej stresujący i zabiegany dzień, tym bardziej wyciszające potrawy na kolację powinien spożywać ekstrawertyk. Warto tu zauważyć, że dobrym remedium dla ekstrawertyków na rozładowanie stresującego dnia będzie zwrócenie uwagi na np. techniki relaksacyjne.
Przykładowe produkty zakwaszające organizm, to: mięso i wędliny, produkty zawierające cukier rafinowany, kawa, produkty z białej mąki pszennej.
piątek, 19 czerwca 2015
Odrywanie osobowości: Jaka jestem?
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Mamy więcej diet, niż dni w roku, a mimo to otyłość jest powszechnym problemem. Każda z nas przynajmniej raz się odchudzała, są także osoby dla których bycie na diecie jest zajęciem stałym – zmieniają tylko rodzaj stosowanej diety odchudzającej. Zwykle efektem takich działań jest efekt jojo, pogorszenie samopoczucia i... zdrowia. Niektóre z „modnych” diet przy długotrwałym stosowaniu sieją spustoszenie w organizmie, doprowadzając nawet do trwałego uszkodzenia narządów wewnętrznych. Nie od razu jest to widoczne, zwykle zaczynamy być tego świadome dopiero później.
Eksperymentowanie z własnym ciałem i uleganie dietowym modom nie wychodzi najczęściej na zdrowie, jednak każda z nas chciałaby cieszyć się swoją sylwetką. Jak zatem w gąszczu informacji o żywieniu odnaleźć dietę, która będzie służyć i sylwetce, i zdrowiu?
Zacznijmy od tego, że każda z nas jest inna – jakkolwiek oczywiste jest to twierdzenie, nadal usilnie ślepo podążamy za wyznaczanymi modami na różne diety. Z jednej strony wiemy, że różnimy się od siebie wyglądem, zachowaniem, preferencjami, a z drugiej oczekujemy, że skoro dieta X pomogła naszej przyjaciółce – pomoże i nam. Tymczasem warto zająć się sobą, jako jednostką.
Spójrzmy na sposób odżywiania z punktu widzenia naszej osobowości i stylu życia. Nasza osobowość predestynuje nas do tego co robimy, jak się zachowujemy, jak reagujemy na nasze życie i otoczenie. Trudno więc ją ignorować w przypadku tak istotnej kwestii jaką jest odżywianie. Tak jak dobrze czujemy się w pewnych kolorach a w innych nie, tak określony sposób odżywiania jest w zgodzie z potrzebami naszego organizmu, jest w zgodzie z naszą osobowością. Z tej perspektywy to nie każda z nas ma się "dostosować" do sztywnych reguł określonych diet - to sposób odżywiania dopasowujemy do danej kobiety. Takie podejście daje nam trwałe rezultaty, bowiem po pierwsze; kwestia odżywiania przestaje być źródłem stresu i dyskomfortu, po drugie; odżywianie będziemy dobierać tak, by skutecznie radzić sobie z problemami charakterystycznymi dla określonych typów osobowości i zachowań. Wreszcie - odżywianie może stać się źródłem wewnętrznej satysfakcji, a nie wyrzutów sumienia.
Mamy więcej diet, niż dni w roku, a mimo to otyłość jest powszechnym problemem. Każda z nas przynajmniej raz się odchudzała, są także osoby dla których bycie na diecie jest zajęciem stałym – zmieniają tylko rodzaj stosowanej diety odchudzającej. Zwykle efektem takich działań jest efekt jojo, pogorszenie samopoczucia i... zdrowia. Niektóre z „modnych” diet przy długotrwałym stosowaniu sieją spustoszenie w organizmie, doprowadzając nawet do trwałego uszkodzenia narządów wewnętrznych. Nie od razu jest to widoczne, zwykle zaczynamy być tego świadome dopiero później.
Eksperymentowanie z własnym ciałem i uleganie dietowym modom nie wychodzi najczęściej na zdrowie, jednak każda z nas chciałaby cieszyć się swoją sylwetką. Jak zatem w gąszczu informacji o żywieniu odnaleźć dietę, która będzie służyć i sylwetce, i zdrowiu?
Zacznijmy od tego, że każda z nas jest inna – jakkolwiek oczywiste jest to twierdzenie, nadal usilnie ślepo podążamy za wyznaczanymi modami na różne diety. Z jednej strony wiemy, że różnimy się od siebie wyglądem, zachowaniem, preferencjami, a z drugiej oczekujemy, że skoro dieta X pomogła naszej przyjaciółce – pomoże i nam. Tymczasem warto zająć się sobą, jako jednostką.
Spójrzmy na sposób odżywiania z punktu widzenia naszej osobowości i stylu życia. Nasza osobowość predestynuje nas do tego co robimy, jak się zachowujemy, jak reagujemy na nasze życie i otoczenie. Trudno więc ją ignorować w przypadku tak istotnej kwestii jaką jest odżywianie. Tak jak dobrze czujemy się w pewnych kolorach a w innych nie, tak określony sposób odżywiania jest w zgodzie z potrzebami naszego organizmu, jest w zgodzie z naszą osobowością. Z tej perspektywy to nie każda z nas ma się "dostosować" do sztywnych reguł określonych diet - to sposób odżywiania dopasowujemy do danej kobiety. Takie podejście daje nam trwałe rezultaty, bowiem po pierwsze; kwestia odżywiania przestaje być źródłem stresu i dyskomfortu, po drugie; odżywianie będziemy dobierać tak, by skutecznie radzić sobie z problemami charakterystycznymi dla określonych typów osobowości i zachowań. Wreszcie - odżywianie może stać się źródłem wewnętrznej satysfakcji, a nie wyrzutów sumienia.
poniedziałek, 15 czerwca 2015
Włącz myślenie - czyli dlaczego w jedzeniu nie chodzi o kalorie...
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Ludzie mają tendencję do wypierania niewygodnych faktów, do zapominania tego, co sprawia nam przykrość, bądź jest dla nas nieprzyjemne. Ciało jednak nie zapomina i sposób w jaki je traktujemy będzie miał kluczowe znaczenie dla naszej kondycji psychofizycznej w przyszłości.
Cofnijmy się o sto lat – kiedy to papierosy były równie modne, co polecane. Nikt nie myślał o szkodliwych skutkach palenia, lekarze – jako wykształcona elita – byli w czołówce osób palących. Dziś mamy informacje o szkodliwych skutkach palenia na każdej paczce papierosów. Miliony złotych są przeznaczane na leczenie chorób nowotworowych czy kardiologicznych spowodowanych negatywnymi skutkami palenia. Za leczenie osób, które same sobie szkodziły – na własne życzenie – płacą wszyscy podatnicy. Także Ci, którzy dbają o swoje zdrowie.
Gdy zepsuje nam się samochód – odstawiamy go na warsztat. Gdy budujemy dom i chcemy mieć instalacje elektryczne – wzywamy elektryka. Z wyrostkiem robaczkowym pędzimy do szpitala na operację. W żadnym z tych przypadków nie podejmujemy działań będących wynikiem „dobrych rad bliskich”. Dlaczego zatem tak łatwo oddajemy kwestie własnego zdrowia w cudze ręce? W jaki sposób przypadkowe działania i przypadkowe porady, mają nam zapewnić zdrowie?
Właściwe odżywianie może być i jest lekarstwem. Na skutek odżywiania reakcje chemiczne jakie zachodzą w naszym organizmie mogą przyczyniać się do jego zdrowienia, bądź pogłębiania choroby. Musimy wiedzieć w jaki sposób jedzenie dostarczać, wiedzieć jak łączyć ze sobą produkty, wtedy będziemy mogli mówić o zwalczaniu chorób jedzeniem. Każdy z nas potrzebuje czegoś innego, zatem i plan żywieniowy każdy z nas będzie mieć inny.
Jedzenie to też witaminy i minerały jakie dostarczamy do organizmu, jakimi odżywiamy komórki. Jeżeli rano nie jemy odpowiednio dobranego śniadania, a zaczynamy dzień od gimnastyki, to pomyślmy – czym będą się odżywiały nasze komórki układu kostnego czy układu mięśniowego, jeżeli zmusimy je do wysiłku na czczo. W ten sposób łatwo doprowadzić do zakwaszenia mięśni, a zakwaszanie „niszczy komórki”. Mięśnie wiotczeją i paradoksalnie przyspieszamy proces starzenia, zamiast go spowalniać szczególnie dotyczy kobiet, które chcą jak najdłużej zachować młody wygląd sprawne kości i jędrne ciało.
Także raz jeszcze – każdy z nas jest inny, zarówno pod względem osobowości, stylu życia, jak i potrzeb organizmu. Nie przyjmujmy zatem cudzych rad dotyczących odżywiania, gdyż co jednemu może pomóc – drugiemu równie dobrze może zaszkodzić. Pamiętajmy, że myśląc o odżywianiu, należy wyjść poza schematy przekazów komercyjnych i tkwiących w nas przekonań. Jeżeli będziemy dobrze się odżywiać – dobrze dla swojego własnego organizmu – nasza skóra będzie lśnić, nasze włosy będą zdrowe, organizm pełen energii a procesy starzenia będą spowalniane.
Włączmy myślenie przy odżywianiu – co dostarczamy naszemu organizmowi i w jaki sposób.
Włączmy myślenie – kaloria to tylko dodatek.
Ludzie mają tendencję do wypierania niewygodnych faktów, do zapominania tego, co sprawia nam przykrość, bądź jest dla nas nieprzyjemne. Ciało jednak nie zapomina i sposób w jaki je traktujemy będzie miał kluczowe znaczenie dla naszej kondycji psychofizycznej w przyszłości.
Cofnijmy się o sto lat – kiedy to papierosy były równie modne, co polecane. Nikt nie myślał o szkodliwych skutkach palenia, lekarze – jako wykształcona elita – byli w czołówce osób palących. Dziś mamy informacje o szkodliwych skutkach palenia na każdej paczce papierosów. Miliony złotych są przeznaczane na leczenie chorób nowotworowych czy kardiologicznych spowodowanych negatywnymi skutkami palenia. Za leczenie osób, które same sobie szkodziły – na własne życzenie – płacą wszyscy podatnicy. Także Ci, którzy dbają o swoje zdrowie.
Gdy zepsuje nam się samochód – odstawiamy go na warsztat. Gdy budujemy dom i chcemy mieć instalacje elektryczne – wzywamy elektryka. Z wyrostkiem robaczkowym pędzimy do szpitala na operację. W żadnym z tych przypadków nie podejmujemy działań będących wynikiem „dobrych rad bliskich”. Dlaczego zatem tak łatwo oddajemy kwestie własnego zdrowia w cudze ręce? W jaki sposób przypadkowe działania i przypadkowe porady, mają nam zapewnić zdrowie?
Właściwe odżywianie może być i jest lekarstwem. Na skutek odżywiania reakcje chemiczne jakie zachodzą w naszym organizmie mogą przyczyniać się do jego zdrowienia, bądź pogłębiania choroby. Musimy wiedzieć w jaki sposób jedzenie dostarczać, wiedzieć jak łączyć ze sobą produkty, wtedy będziemy mogli mówić o zwalczaniu chorób jedzeniem. Każdy z nas potrzebuje czegoś innego, zatem i plan żywieniowy każdy z nas będzie mieć inny.
Jedzenie to też witaminy i minerały jakie dostarczamy do organizmu, jakimi odżywiamy komórki. Jeżeli rano nie jemy odpowiednio dobranego śniadania, a zaczynamy dzień od gimnastyki, to pomyślmy – czym będą się odżywiały nasze komórki układu kostnego czy układu mięśniowego, jeżeli zmusimy je do wysiłku na czczo. W ten sposób łatwo doprowadzić do zakwaszenia mięśni, a zakwaszanie „niszczy komórki”. Mięśnie wiotczeją i paradoksalnie przyspieszamy proces starzenia, zamiast go spowalniać szczególnie dotyczy kobiet, które chcą jak najdłużej zachować młody wygląd sprawne kości i jędrne ciało.
Także raz jeszcze – każdy z nas jest inny, zarówno pod względem osobowości, stylu życia, jak i potrzeb organizmu. Nie przyjmujmy zatem cudzych rad dotyczących odżywiania, gdyż co jednemu może pomóc – drugiemu równie dobrze może zaszkodzić. Pamiętajmy, że myśląc o odżywianiu, należy wyjść poza schematy przekazów komercyjnych i tkwiących w nas przekonań. Jeżeli będziemy dobrze się odżywiać – dobrze dla swojego własnego organizmu – nasza skóra będzie lśnić, nasze włosy będą zdrowe, organizm pełen energii a procesy starzenia będą spowalniane.
Włączmy myślenie przy odżywianiu – co dostarczamy naszemu organizmowi i w jaki sposób.
Włączmy myślenie – kaloria to tylko dodatek.
piątek, 12 czerwca 2015
Dlaczego używam sformułowania „jedzenie dla zdrowia”?
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Otóż nazbyt często na odżywianie patrzymy przez pryzmat kalorii. Wartość kaloryczna produktów spędza nam sen z powiek – nie zjem tego, bo to ma aż X kalorii, lepiej unikać tamtego, bo to „bomba kaloryczna”. I teraz uwaga – w odżywianiu NIE O KALORIE CHODZI.
Przede wszystkim, jeżeli chodzi o odżywianie, należy WŁĄCZYĆ MYŚLENIE. Jako naród dopiero rozwijający się preferujemy szybkie, wygodne rozwiązania, niekoniecznie najlepsze dla naszego zdrowia. Jemy bezmyślnie, byle co, byle kiedy, a nawet jeżeli już przejmujemy zdrowe (naszym zdaniem) nawyki żywieniowe – także robimy to bez głębszego zastanowienia, czy rzeczywiście dany sposób odżywiania będzie AKURAT DLA NASZEGO ORGANIZMU najlepszy. Tak jak nie każdemu do twarzy w purpurowym kolorze, tak nie dla każdego jest taki sam sposób odżywiania – wręcz przeciwnie nasz organizm poprzez swoją unikatowość domaga się indywidualnego traktowania.
Obserwując naprędce rzucane rady przez życzliwych i szybką chęć ich stosowania pytających, zaczynam obawiać się o zdrowie obecnych i przyszłych pokoleń. Do tego bombardowanie reklamami, które pogłębiają tylko nasze zagubienie i kierują do automatycznych wyborów. Nie pozwólmy, by ktoś za nas myślał! Coraz większa ilość alergii w społeczeństwie, problemy z płodnością, bądź słabą odpornością dzieci i dorosłych a dodatkowo otyłości u dzieci są jedynie zalążkiem kłopotów jakie nas czekają w przyszłości, o ile nie zmienimy sposobu myślenia o odżywianiu.
Czy wiesz, że coraz częściej przy dość szybkim schudnięciu występuje niedożywienie organizmu, bóle kości, problemy ze wzrokiem? Te objawy nigdy nie są łączone ze schudnięciem, tylko z wiekiem. To błąd! Dla każdego z nas zdrowie jest najważniejsze. Co się dzieje, jeżeli słuchamy osób radzących nam na podstawie „własnego doświadczenia”? Skutki mogą być drastyczne, jak to miało (i nadal ma) miejsce w przypadku diety białkowej – lotem błyskawicy dieta była przekazywana, jako sposób na pewne schudnięcie. Schudnięcie, owszem, ale o tym, jakie dieta sieje spustoszenie w organizmie nikt już nie mówił.
Przypominam - diet mamy tyle, ile dni w roku, a wybieramy te modne. Ostatnio stało się modne ograniczanie kalorii do minimum i dużo ćwiczeń.
Otóż nazbyt często na odżywianie patrzymy przez pryzmat kalorii. Wartość kaloryczna produktów spędza nam sen z powiek – nie zjem tego, bo to ma aż X kalorii, lepiej unikać tamtego, bo to „bomba kaloryczna”. I teraz uwaga – w odżywianiu NIE O KALORIE CHODZI.
Przede wszystkim, jeżeli chodzi o odżywianie, należy WŁĄCZYĆ MYŚLENIE. Jako naród dopiero rozwijający się preferujemy szybkie, wygodne rozwiązania, niekoniecznie najlepsze dla naszego zdrowia. Jemy bezmyślnie, byle co, byle kiedy, a nawet jeżeli już przejmujemy zdrowe (naszym zdaniem) nawyki żywieniowe – także robimy to bez głębszego zastanowienia, czy rzeczywiście dany sposób odżywiania będzie AKURAT DLA NASZEGO ORGANIZMU najlepszy. Tak jak nie każdemu do twarzy w purpurowym kolorze, tak nie dla każdego jest taki sam sposób odżywiania – wręcz przeciwnie nasz organizm poprzez swoją unikatowość domaga się indywidualnego traktowania.
Obserwując naprędce rzucane rady przez życzliwych i szybką chęć ich stosowania pytających, zaczynam obawiać się o zdrowie obecnych i przyszłych pokoleń. Do tego bombardowanie reklamami, które pogłębiają tylko nasze zagubienie i kierują do automatycznych wyborów. Nie pozwólmy, by ktoś za nas myślał! Coraz większa ilość alergii w społeczeństwie, problemy z płodnością, bądź słabą odpornością dzieci i dorosłych a dodatkowo otyłości u dzieci są jedynie zalążkiem kłopotów jakie nas czekają w przyszłości, o ile nie zmienimy sposobu myślenia o odżywianiu.
Czy wiesz, że coraz częściej przy dość szybkim schudnięciu występuje niedożywienie organizmu, bóle kości, problemy ze wzrokiem? Te objawy nigdy nie są łączone ze schudnięciem, tylko z wiekiem. To błąd! Dla każdego z nas zdrowie jest najważniejsze. Co się dzieje, jeżeli słuchamy osób radzących nam na podstawie „własnego doświadczenia”? Skutki mogą być drastyczne, jak to miało (i nadal ma) miejsce w przypadku diety białkowej – lotem błyskawicy dieta była przekazywana, jako sposób na pewne schudnięcie. Schudnięcie, owszem, ale o tym, jakie dieta sieje spustoszenie w organizmie nikt już nie mówił.
Przypominam - diet mamy tyle, ile dni w roku, a wybieramy te modne. Ostatnio stało się modne ograniczanie kalorii do minimum i dużo ćwiczeń.
wtorek, 9 czerwca 2015
Własne zdrowie to nie rosyjska ruletka. Pozwolisz zatem, by ktoś strzelał do Ciebie radami w ciemno?
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Przykładowa sytuacja: Kasia chce trochę schudnąć, nie rezygnując ze zdrowego (w swoim przekonaniu) odżywiania. Chwyta się różnych sposobów, także tych internetowych. W akcie desperacji założyła wątek na popularnym forum i czyta porady jak najlepiej schudnąć. A porad jest wiele. „Jedz mniej” radzi ktoś, „zrezygnuj ze słodyczy, już poleci waga trzy kilo w dół”, dodaje inna osoba. „Nie jedz po osiemnastej”, „Zaczynaj dzień od szklanki wody”, „Ja przestałam jeść węglowodany – to działa, spróbuj”albo „Pij więcej soków owocowych, jedz więcej warzyw, ale zrezygnuj z ziemniaków” - i tak dalej. W ciągu godziny Kasia otrzymuje setkę porad – od prostych haseł jak te, cytowane powyżej, poprzez „prawdy życiowe” i opisy diet, aż do reklam najnowszych suplementów na odchudzanie i kilkunastu polecanych książek o odchudzaniu.
Większość tych porad jest w jakiś sposób prawdziwa. Tylko Kasia nie wzięła pod uwagę jednej rzeczy – żadna z owych „radzących” osób czy książkowych publikacji, czy nawet trener fitness (bo właśnie zaczęła chodzić na ćwiczenia) nie zna tak naprawdę organizmu Kasi.
Kwestia odchudzania to złożony problem psychologiczny. Porady, jakie otrzymała Kasia, a także porady od lekarzy czy dietetyków, często opierają się na eliminacji różnego rodzaju produktów. Pomijając już fakt, że nie każdy lekarz i nie każdy dietetyk posiada należytą wiedzę na temat psychologii odchudzania, nawyków żywieniowych i reakcji zachodzących w organizmie, to przyjęcie strategii unikania tego, co do tej pory było przyjemnością, jest prostą drogą donikąd. Zamiast unikać przyjemności, powinniśmy ich sobie dostarczać, inaczej nasz poziom satysfakcji z życia codziennego spadnie do minimum (np. nie będziemy mogły pójść do kawiarni z koleżanką i zjeść ciastko, ponieważ będziemy się bały, że przytyjemy). Od zawsze to, co zabronione kusi, dlatego jeżeli zabronimy sobie np. jedzenia słodyczy czy spożywania posiłków po godzinie osiemnastej, mamy zagwarantowane, że właśnie tego będziemy pragnąć. I zamiast skupić się na jedzeniu dla zdrowia – skupimy się na tym, co sobie zabroniłyśmy.
Przykładowa sytuacja: Kasia chce trochę schudnąć, nie rezygnując ze zdrowego (w swoim przekonaniu) odżywiania. Chwyta się różnych sposobów, także tych internetowych. W akcie desperacji założyła wątek na popularnym forum i czyta porady jak najlepiej schudnąć. A porad jest wiele. „Jedz mniej” radzi ktoś, „zrezygnuj ze słodyczy, już poleci waga trzy kilo w dół”, dodaje inna osoba. „Nie jedz po osiemnastej”, „Zaczynaj dzień od szklanki wody”, „Ja przestałam jeść węglowodany – to działa, spróbuj”albo „Pij więcej soków owocowych, jedz więcej warzyw, ale zrezygnuj z ziemniaków” - i tak dalej. W ciągu godziny Kasia otrzymuje setkę porad – od prostych haseł jak te, cytowane powyżej, poprzez „prawdy życiowe” i opisy diet, aż do reklam najnowszych suplementów na odchudzanie i kilkunastu polecanych książek o odchudzaniu.
Większość tych porad jest w jakiś sposób prawdziwa. Tylko Kasia nie wzięła pod uwagę jednej rzeczy – żadna z owych „radzących” osób czy książkowych publikacji, czy nawet trener fitness (bo właśnie zaczęła chodzić na ćwiczenia) nie zna tak naprawdę organizmu Kasi.
Kwestia odchudzania to złożony problem psychologiczny. Porady, jakie otrzymała Kasia, a także porady od lekarzy czy dietetyków, często opierają się na eliminacji różnego rodzaju produktów. Pomijając już fakt, że nie każdy lekarz i nie każdy dietetyk posiada należytą wiedzę na temat psychologii odchudzania, nawyków żywieniowych i reakcji zachodzących w organizmie, to przyjęcie strategii unikania tego, co do tej pory było przyjemnością, jest prostą drogą donikąd. Zamiast unikać przyjemności, powinniśmy ich sobie dostarczać, inaczej nasz poziom satysfakcji z życia codziennego spadnie do minimum (np. nie będziemy mogły pójść do kawiarni z koleżanką i zjeść ciastko, ponieważ będziemy się bały, że przytyjemy). Od zawsze to, co zabronione kusi, dlatego jeżeli zabronimy sobie np. jedzenia słodyczy czy spożywania posiłków po godzinie osiemnastej, mamy zagwarantowane, że właśnie tego będziemy pragnąć. I zamiast skupić się na jedzeniu dla zdrowia – skupimy się na tym, co sobie zabroniłyśmy.
niedziela, 7 czerwca 2015
Czy w procesie odchudzania warto wspierać się suplementami?
Lidia Szeworska, psychodietetyk:
Suplementy są potrzebne, ale też musimy wybierać takie, które nam nie zaszkodzą. Nadmiar niektórych witamin też jest zdradliwy dla naszego organizmu. Witaminy i minerały dostarczamy z pożywienia, natomiast suplementy dobieramy w taki sposób aby likwidowały w jak najmniejszym stopniu ich niedobór. Na to też ma wpływ nasza aktywność fizyczna, a często o tym nie pamiętamy, albo w ogóle nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Czyli znów wracamy do kluczowego: umiar we wszystkim.
Ci-tri-mag: Magnez pomaga w spalaniu węglowodanów i tłuszczów |
Czyli znów wracamy do kluczowego: umiar we wszystkim.
Subskrybuj:
Posty (Atom)